Słyszymy już o tekstyliach, które zabijają wirusa, o aplikacjach, które mają nas informować, czy...
“Powinniśmy inwestować w technologie, które w centrum stawiają człowieka, użyteczność i dbałość o prywatność”
Przeczytaj
Początek stycznia to w świecie technologii czas targów CES w Las Vegas podczas których, już od okrągłych 50 lat, prezentowane są nowości z obszaru elektroniki użytkowej i konsumenckiej. Mimo tego, że w tym roku nie wybrałem się do miasta zbudowanego na środku pustyni (więcej o powodach w kolejnym tekście), obserwowałem na bieżąco premiery i analizowałem, które dziedziny technologii podczas tej edycji zdobyły najwięcej uwagi. Jeśli miałbym z całych targów wyciągnąć jeden, kluczowy wniosek, powiedziałbym, że tegorocznym zwycięzcą, o którym podczas CES mówiono najwięcej, była komunikacja głosowa.
Rozwój technologii Natural Language Processing (przetwarzania języka naturalnego przez komputer) w ostatnich latach nabrał dużego tempa. W 1994 roku, gdy rozpoczęto badania związane z komputerową analizą i zrozumieniem ludzkiego języka, maszyny myliły się niemal w 100% prób. W 2013 wskaźnik błędu wynosił już tylko 23%. Eksperci od NLP przewidują, że w 2017 maszyny będą potrafiły poprawnie zinterpretować wypowiadane do nich słowa w 94% przypadków. Będziemy więc coraz częściej omijali ekrany naszych urządzeń, komunikując się z nimi przy użyciu komend głosowych, a w przyszłości, również poprzez płynny dialog. Wkraczamy w zupełnie nową erę interakcji z technologią, a głos odegra w niej kluczową rolę. Zalążki tego trendu, który niebawem będziemy nazywali mega trendem, widać było już podczas tegorocznego CES. Sam o roli głosu w komunikowaniu się z urządzeniami mówiłem podczas swoich wystąpień i pisałem już kilka lat temu, twierdząc, że stanie się ona kluczowa w niedalekiej przyszłości.
Co jeszcze zwróciło moją uwagę podczas tegorocznych targów CES?
To przykład trendu Conversational Interfaces (komunikacji głosowej z urządzeniami), o którym pisałem powyżej. Podczas CES wyposażenie swoich samochodów w “uczących się” i reagujących na głos kierowcy asystentów ogłosił m.in. Nissan oraz BMW (zainstalują system Cortana od Microsoft), Ford (przeprowadzi pierwsze na świecie wdrożenie systemu Amazon Echo w samochodach), Volkswagen (technologia AI Alexa, również od Amazona) czy INRIX (także Alexa). Wydaje się, że komendy głosowe będą znacznie częściej i naturalniej wykorzystywane w samochodach, gdy mamy zajęty umysł i ręce, niż w przypadku telefonów – Siri czy Google Now nadal nie są naszym pierwszym, wygodnym wyborem, wolimy obsługiwać telefony dłońmi.
Większość branżowych mediów uznaje bardzo szybki rozwój (Alexa ma już ponad 7000 “umiejętności”, ponad 600 zyskała na tydzień przed CES!) oraz zastosowanie mózgu produktu Amazon Echo – systemu Alexa w tak wielu urządzeniach z różnych dziedzin naszego życia za najważniejsze wydarzenie tej edycji targów. Trudno się z tym nie zgodzić, system obecny jest m.in. w kategorii Smart Home (lodówki, termostaty, włączniki światła, pralki), motoryzacji (całą powyższa sekcja), telefonii (Huawei Mate 9 będzie miał usługę Alexa wbudowaną domyślnie), video (usługę wprowadza m.in. Dish – provider TV) / audio (m.in. głośniki Jam Audio lub Monster będą rozumiały polecenia głosowe dzięki technologii Alexa), robotyce (domowe roboty LG i Samsunga mają również wbudowane to rozwiązanie). Twórcy inteligentnych asystentów, reagujących na głos wiedzą, o co walczą – rynek ten może być wart nawet 3,6 miliarda dolarów w 2020 roku, a to dopiero pierwsze, ostrożne szacunki.
Przykro o tym projekcie pisać w ekscytującym tonie, szczególnie, gdy spojrzy się na mapę zanieczyszczenia powietrza w szerszym ujęciu – biorąc pod uwagę czerwoną plamę, jaką na mapie Europy jest Polska, przekraczająca wielokrotnie poziom alarmowy pyłu zawieszonego. Masko-chusta Wair to w obecnej sytuacji jedna z najbardziej praktycznych innowacji na CES, która znalazłaby szerokie zastosowanie nie tylko w naszym kraju. Pomijając estetyczny wygląd oraz możliwość połączenia maski ze smartfonem celem analizy poziomu zanieczyszczenia, Wair posiada liczne filtry oraz wewnętrzny wiatrak zasilany baterią. Francuski startup zapewnia, że maska blokuje ponad 99% zanieczyszczeń. Filtry są wymienialne, a sama maska nadaje się do prania. Ceny, w zależności od wariantu, od kilkudziesięciu euro wzwyż. Najzdrowiej wydane pieniądze – przynajmniej w obecnej sytuacji.
O technologii dotykania faktur materiałów przez ekran mówi się od wielu lat. Jak się okazuje, wdrożenia rozwiązań haptycznych należą do wyjątkowo skomplikowanych, stąd niemal każdego roku na CES prezentowane jest urządzenie, które tylko o kolejny krok przybliża nas do zdalnego dotykania przedmiotów. Urządzenie Tanvas Haptic Screen jest na pewno godne uwagi, choćby ze względu na pierwsze, komercyjne wdrożenie – współpracę z modową marką Bonobos, w ramach której tablet pozwala dotykać struktury materiałów, z jakich wykonano np. spodnie. Nie jest to gotowe urządzenie, które w tej formie znalazłoby wielu nabywców. Osobiście traktuje je jako kolejną iterację na drodze do stworzenia użytecznej i łatwej w adaptacji technologii haptycznej. Na to jeszcze trochę poczekamy.
LEGO od wielu lat prezentuje się podczas CES z zestawami, które odbiegają nieco od standardowych zabawek tej firmy, dostępnych na sklepowych półkach. Są one “rozszerzane” o dodatkowe funkcjonalności, które pozwalają dzieciom nabywać nową wiedzę oraz umiejętności. Tak też jest w przypadku zestawów z serii “Boost”, dzięki którym dzieci, oprócz budowania postaci, uczą się prostego programowania ich zachowań poprzez aplikacje dedykowane na urządzenia mobilne. Wcale nie jest to takie łatwe zajęcie. Sprawdziłem podczas zeszłorocznego CES na innym zestawie.
Warto w tym miejscu wspomnieć o projekcie francuskiego startupu Leka – sferycznym robocie edukacyjnym, który wspiera terapię oraz pomaga dzieciom z autyzmem w rozwoju i lepszej komunikacji z otoczeniem. Z urządzenia korzystać mogą nawet osoby dorosłe, gdyż Leka zaprojektowana jest tak, by dostosowywała się do poziomu komunikacji użytkownika i uczyła się nowych zachowań.
W kolejnym artykule zajmę się drugą, mniej ciekawą stroną targów pokroju CES, związaną z technologiami, tworzonymi prawdopodobnie wyłącznie dla sztuki. Temat nadmiaru technologii i braku jej realnego zastosowania uwiera mnie od dłuższego czasu, stąd pomyślałem, że CES to dobry moment, aby zwrócić uwagę na ten problem.