Newsletter

Zostaw adres e-mail, aby śledzić najważniejsze trendy.

Technologie05 października 2015

Firmy technologiczne produkujące samochody. Kto i dlaczego chciałby nimi jeździć w przyszłości?

Social trend

Szerszy kontekst

Samochód autonomiczny Google był w pełni gotowy w 2011. Musiał jednak przejść do kolejnego etapu projektowania, ponieważ udział człowieka w kierowaniu nim doprowadził do wielu kolizji podczas testu. Google zapowiedziało więc, że ich self-driving car pojawi się na rynku wyłącznie w wersji bez kierownicy.

Samojezdne pojazdy to koncepcja, która od dłuższego już czasu wymyka się z kategorii pomysłów stricte futurystycznych. Technologiczny wyścig trwa w najlepsze, bo tort self-driving cars jest naprawdę duży i smakowity, czytaj: obiecujący pod kątem ogromnych przychodów. Rynek, który do 2030 wart może być nawet 87 miliardów dolarów w skali roku (wg Institute of Electrical and Electronics Engineers), systematycznie napędzany jest informacjami od jego głównych graczy, na temat przybliżonych dat premiery ich własnego samochodu bezzałogowego. Audi, Google oraz Tesla twierdzą, że będą gotowe ze swoimi produktami w 2018, Nissan w 2020, Jaguar i Land Rover w 2024, Uber chce, by do 2030 jego flota składała się wyłącznie z pojazdów autonomicznych (wynajętych od ich producenta), Ford wspomina o 2020 (jednocześnie szczerze przyznaje, że może nie zdążyć). Wiele mówi się również o Apple, choć tajemniczy Project Titan (prototyp w 2019) w swojej pierwszej odsłonie ma być podobno pojazdem elektrycznym, a dopiero później samojezdnym. O ile ta deklaracja nie jest zasłoną dymną, jakże charakterystyczną dla Apple. 

Przytoczone wcześniej IEEE szacuje, że do 2040 roku 75% samochodów na świecie będzie w pełni autonomicznych, czyli poruszających się po drogach bez ingerencji ze strony użytkowników. Czytając te dane, w ostatnim czasie zadawałem sobie pytanie, jak klienci mogą postrzegać udział firm typowo technologicznych w rynku samochodów, w tym pojazdów bezzałogowych. Czy w przyszłości będziemy chcieli kupować samochody od firm, które nie posiadają motoryzacyjnych korzeni?

Odpowiedź na to pytanie może wywołać kolejny ból głowy (po tak głośnych wpadkach jak ostatnie oszustwo Volkswagena lub częstych „wezwaniach z powodu usterki” innych marek) wśród producentów samochodów z długimi tradycjami. Aż 65% klientów w wieku 19-35 (tzw. Millenialsów) bardzo chętnie zmieniłoby swój obecny pojazd na zaawansowany samochód od Google lub Apple. Blisko połowa kierowców w wieku 35-49 również nie ma nic przeciwko takiej zmianie. Zrzut ekranu 2015-10-01 o 09.28.29
Pojazdy w pełni autonomiczne już dziś byłyby mile widziane przez sporą rzeszę klientów. Póki co, wyczekiwane są przez 80% kierowców na wszystkich rynkach, bez względu na grupę wiekową do jakiej należą. Czy byliby oni skłonni dodatkowo dopłacać za autonomiczne funkcjonalności samochodów? Oczywiście. Tak przynajmniej wynika z ich deklaracji:
Zrzut ekranu 2015-10-01 o 09.29.09
Duże zainteresowanie samojezdnymi pojazdami nie dziwi szczególnie w grupie Millenialsów, ceniących sobie wygodę, elastyczność dnia pracy oraz stały – choć wyjątkowo często zdalny – kontakt ze znajomymi. Kierowanie samochodem to swojego rodzaju ograniczenie, również obecności online i możliwości wykonywania wielu czynności jednocześnie. Samoprowadzące się pojazdy rozwiązałyby ten problem i uwolniły dodatkowe kilka godzin, które każdego dnia spędzamy za kierownicą. Tę potrzebę bardzo dobrze oddają słowa reprezentanta tej właśnie grupy społecznej, przywołane w raporcie Capgemini: 

Spędzam za kółkiem kilka godzin dziennie. Gdybym mógł korzystać z samochodu, który wyręczyłby mnie z kierowania po mieście, moje przemieszczanie byłoby dużo bardziej komfortowe, a ja dysponowałbym większą elastycznością, jeśli chodzi o sposób, w jaki organizuje swój czas. Jest to więc funkcjonalność, za którą z przyjemnością bym zapłacił. 

To właśnie czas stanowi dla kierowców główną wartość, którą chcieliby uzyskać w zamian za zakup samochodu autonomicznego. Zaoszczędzone minuty i godziny kierowcy woleliby przeznaczyć na odpoczynek w czasie jazdy, zabawę telefonem (dlaczego mnie to nie dziwi?) lub na inne aktywności (wierzę, że to również efektywna praca lub ciekawa lektura). Równie ważną kwestią dla kierowców jest zwiększenie bezpieczeństwa podróży. Mając na uwadze 1,3 miliona ofiar śmiertelnych każdego roku na drogach całego świata oraz fakt, że aż 90% wszystkich wypadków samochodowych to efekt błędu ludzkiego, dopracowane pojazdy samojezdne w przyszłości miałyby szansę pozytywnie wpłynąć na ten wyjątkowo niekorzystny bilans. Zrzut ekranu 2015-10-01 o 09.29.32

Nic jednak nie wydarzy się, jeśli jako nabywcy nie zaufamy technologii, którą będą chcieli zainteresować nas producenci (i jeśli nie będzie ona niezawodna, co oczywiste, te dwie kwestie pozostają ze sobą w bardzo bliskiej relacji). Trzeba przyznać, że z tym zaufaniem do pozostawiania czynności kierowania samochodem po stronie komputera już dziś nie jest wcale tak źle. Blisko 50% ankietowanych zaufałoby autonomicznym działaniom swojego pojazdu, a 65% jest tymi funkcjonalnościami zainteresowane już dziś. 
Zrzut ekranu 2015-10-01 o 09.31.33

Pojazdy bezzałogowe prędzej czy później pojawią się na naszych drogach. Nastąpi to stopniowo, od automatyzowania poszczególnych czynności kierowania samochodem (co da się zauważyć już dziś), po ich pełną autonomiczność. Możemy być pewni, że wśród nich pojawią się również te, wyprodukowane przez firmy, kojarzone dotąd mniej z motoryzacją, a więcej z technologiami i internetem. Przewiduję, że nie będą wybierane wyłącznie przez ekscentryków motoryzacji lub technologicznych gadżeciarzy. Wybierzemy je bardzo świadomie, bo będą po prostu tak samo dobre (o ile nie bardziej!) od pojazdów, wyprodukowanych przez znane nam wszystkim koncerny samochodowe. 

Polityka prywatności

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies.

Kontakt