Temat robotyki w świecie współczesnej technologii jest, moim zdaniem, aktualnie jednym z najbardziej...
Robot humanoidalny dla każdego! Przynajmniej w tej, skłaniającej do zastanowienia kampanii „Humans”
Przeczytaj
Rzecz będzie o sporcie. Miejsce akcji – Korea Południowa. Hanwha Eagles, drużynę baseballa, wyróżniają dwie kwestie: lata posuchy w kwestii osiągnięć sportowych oraz kibice. Ci drudzy, wyjątkowi. Lojalni względem klubu tak bardzo, że zdobyli przydomek Buddów z Kamienia. W wolnym tłumaczeniu oznacza to mniej więcej tyle, że bez względu na wyniki, oni zawsze będą cierpliwi i wyrozumiali. A wyników niestety kompletnie brak – jedyny tytuł mistrzowski zdobyty został 15 lat temu. Z tego powodu drużyna otrzymała niechlubny przydomek „Kurczaków z Hanwha”.
Jako że każda cierpliwość ma prawo kiedyś się wyczerpać, u niektórych fanów „Orłów” poziom lojalności zaczął maleć i przestali oni przychodzić na mecze swojej drużyny. Dla tych, którzy powątpiewają w umiejętności bejsbolistów lub z różnych powodów nie mogą oglądać meczu na żywo, skonstruowano Fanbota. Pomysł z kosmosu – taka była pierwsza moja myśl. Wykorzystania zdalnej obecności w masowych imprezach sportowych jeszcze nie widziałem. Ten przykład jest więc pionierski. Robot drużyny Eagles potrafi wiele. Od włączania się w doping kibiców po tzw. Meksykańską Falę. Fanbot ma jednak przede wszystkim stanowić elektroniczne alter ego prawdziwych, nieobecnych kibiców. Ci zaś mogą kibicować zdalnie. Wiadomość wysłana przy użyciu telefonu lub aplikacji webowej wyświetlana jest na trzymanych przez roboty ekranach. Istnieje nawet możliwość spersonalizowania Fanbota poprzez załadowani własnego zdjęcia, pojawiającego się następnie na jego „twarzy”. Nie wiem, jak można wejść w posiadanie na konkretny mecz takiego cyfrowego zastępstwa, wiem jedno – te roboty mogą mieć spory problem ze złapaniem piłki podczas tzw. „Homerunu” ;)
Dziwne? A może tylko po prostu… nowe?
Zdjęcie na głównej: thescore.ie