W ostatnim tekście obiecałem przedstawić Wam najlepszą aktywację promocyjną marki, stworzoną...
Poczuj się jak w serialu: aktywacja A&E podczas SXSW
Przeczytaj
Jak na miłośnika ciekawych serialów przystało, tak głośnego tytułu nie mogłem odpuścić. Już po pierwszym odcinku wiedziałem, że nie obędzie się bez oglądania Bates Motel na zasadzie „Binge watching”. Jak pewnie wiecie, polega to na oglądaniu serialu „w ciągu”, odcinek za odcinkiem, bez większych przerw. Obejrzałem 4 odcinki i jedynie perspektywa porannego treningu zmusiła mnie do „odłączenia się”.
Bates Motel jest dobry. Pomimo tego, że na początku postrzegałem go, jako serial jedynie dla rozkapryszonych nastolatków, doceniam go za scenariusz i świetny dobór róll (o powiązaniu z „Psychozą” Hitchcocka wspominałem przy okazji wcześniejszego wpisu). Oczywiście już po pierwszym odcinku okazało się, że będzie trochę bardzo „amerykańsko” (wszystkie możliwe cechy, charakterystyczne dla Amerykanów zostały mocno wyeksponowane), to jednak obstałem przy swoim i postanowiłem obejrzeć więcej niż jeden odcinek. Nie żałuję.
Nie będę opowiadał tutaj fabuły serialu, bo podobno jestem mistrzem spoilerowania, niemniej jednak, każdy zagorzały fan serialów powinien zwrócić uwagę na tę pozycję. Świetnie zbudowane napięcie, mnogość wątków i rewelacyjnie szybko upływający czas, w trakcie oglądania, to tylko nieliczne zalety. Oczywiście, można dopatrzeć się minusów, ale w ostatecznym rozrachunku Bates Motel przeszedł przez moje sito i mam zamiar śledzić go dalej, przynajmniej do momentu, w którym chroniczny, gimnazjalny klimat nie przekroczy zakładanych norm.
To, na co zwróciłem uwagę (wybaczcie, bez marketingu i reklamy nie może obejść się żaden wpis na tym blogu), a co jednocześnie mocno mnie zdziwiło, to niemal stuprocentowy brak product placementu. Może za mało poświęciłem czasu na takie szczegóły, choć mam to raczej we krwi i wszystkie formy takiej reklamy wyłapuję w mig, ale na chwilę obecną zauważyłem jedynie produkty Apple’a i oczywiście starą „beczkę” Mercedesa (ale za to często i dokładnie eksponowanego) oraz nową wersję tej marki plus jedno BMW, które finalnie ląduje rozbite w rowie. Możliwe, że w kolejnych odcinkach, znanych brandów pojawi się więcej. Tyle na tę chwilę.
Jeśli brakuje Ci dobrego serialu lub chcesz rozpocząć oglądanie serii czegoś nowego, uważam, że powinieneś zwrócić uwagę na BT, choćby z tego względu, że Norman i Norma, to para, która naprawdę nie jest do końca normalna ;)