Reykjavik to jedna z najmniejszych stolic świata. To także najdalej na północ położona stolica Europy. Ma ona jeszcze jedną cechę charakterystyczną – to miasto street artu, często nazywane jedną ze światowych jego stolic. Nie ma w tym cienia przesady, bo prace uznanych artystów można znaleźć dosłownie za każdym rogiem. Będąc w Reykjaviku wybrałem się wcześnie rano na street art hunting, połączony z treningiem biegowym – mimo tego, że miasto do ogromnych nie należy, po odwiedzeniu wszystkich zaplanowanych wcześniej lokacji, mój zegarek pokazał dystans ponad 10 kilometrów. Tak właśnie poprzez sport eksploruje się miasto!
Prace w przestrzeni miejskiej Reykjaviku mają nie tylko wielkoformatową formę, zapełniającą całe ściany budynków. Street art przybiera tam wiele postaci – jest na ścianach, bramach, ulicach, piętrach parkingów, małych murkach tuż przy chodnikach. Pełna dowolność. Dzieła nierzadko poukrywane są również w małych podwórkach, stąd ich fotografowanie nasuwa myśl, że – być może – swoją obecnością na nich naruszam czyjąś prywatność :). Street art w tak bogatym wydaniu pasuje do tego miasta. Dzięki niemu często szara, a przez długie miesiące także ciemna, stolica (co potwierdza również mural Greykjavik, jego zdjęcie poniżej) nabiera barw, a prace, w często totalnie różnych stylach, współgrają z architekturą miasta, w której wyróżniający element stanowią domki z nad wyraz popularnej na Islandii blachy falistej. W mieście można napotkać m.in. fotorealistyczne, niesamowite wręcz portrety Guido Van Heltena, prace rewelacyjnego Ernesta Zacharevica czy wyjątkowo charakterystycznego D*Face’a. Uwielbiam ich projekty. Część murali to efekty projektu Wall Poetry będącego współpracą pomiędzy znanym festiwalem muzycznym Iceland Airwaves a Urban Nation, muzeum sztuki współczesnej z Berlina (film z edycji 2015 poniżej).
Reykjavik szybko się rozwija, o czym świadczą choćby liczne żurawie budowlane w jego ścisłym centrum, a wraz z tym, zmienia się również street art. W miejsce zasłanianych murali szybko pojawiają się nowe, co w pewnym sensie stanowi ciekawe odbicie tempa przemian i tego, co w mieście dzieje się w danej chwili. Sztuka ulicy to jeden z ciekawszych wyróżników i ważna część pejzażu tego miasta, dodaje mu wyrazistości i unikalnego charakteru. Street artem Reykjavik mówi do odwiedzających go i odkrywa przed nimi swoje nieoczywiste oblicze.
Koniecznie sprawdźcie, co nowego słychać na ulicach stolicy Islandii, gdy tylko zmieni się sytuacja pandemiczna, a do tego czasu, pozostawiam Wam efekty mojego “polowania” na streetart. By the way: dwie ostatnie prace wypatrzyłem w innych częściach wyspy, ale są zbyt interesujące, by ich tu nie umieścić.