Przygotowując zajęcia, które w miniony weekend prowadziłem na kierunku Executive Marketing, natknąłem się na case study ciekawej kampanii społecznej organizacji WaterAid. Zwraca ona uwagę na to, że żyjemy w świecie coraz bardziej pozbawionym fizycznego pieniądza, jednakże wciąż istnieją miejsca, w których monety mają rację bytu (np. parkomaty, myjnie lub szafki na ubrania). Brytyjski oddział organizacji na jednym z basenów wykorzystał właśnie te ostatnie, by podkreślać istotę problemu, jakim jest brak dostępu do czystej wody w wielu miejscach na świecie. Według badań WaterAid co minutę na świecie jedno dziecko umiera na skutek zanieczyszczeń w wodzie, którą wypiło.
Poprzez modyfikację mechanizmu zamka kilkudziesięciu szafek oraz dodanie ekranów w ich środku, kampania skupiona była również na zbiórce pieniędzy na cele charytatywne, wspierane przez organizację. Dochód miał pochodzić z szafek, do których w Polsce najczęściej wrzucamy 1 lub 2 złote (1 funt w UK) i które przy wyjściu z basenu odbieramy lub o których zwyczajnie zapominamy. W tym miejscu zaczyna się mała kontrowersja, ale najpierw obejrzyjcie film:
Jako że sam dużo pływam na basenie, bardzo spodobało mi się takie użycie szafek i możliwość prostego, a w dodatku cyklicznego, przekazywania mikropłatności na ważny cel – szczególnie, gdy weźmiemy pod uwagę, jak dużą kwotę można w ten sposób zebrać w przeciągu jednego roku, co w filmie również zaznaczono. Podczas zajęć, które prowadziłem, kilka osób zwróciło uwagę na przewrotny model działania tej akcji (fundacja nie prosi o dotacje, to ty musisz poprosić o zwrot twoich pieniędzy), który – Ich zdaniem – bazuje na szantażu emocjonalnym i ma wywołać w nas poczucie winy, gdy jednak te kilka złotych z szafki będziemy chcieli odebrać. Odpowiedziałem pytaniem: “czy właśnie nie o to w tym wszystkim chodziło?”. Moment kontaktu z komunikatem kampanii, jest według mnie jedną z nielicznych chwil, gdy możemy zastanowić się nad tym, w jaki sposób korzystamy z zasobu, który dla nas jest oczywisty, a dla milionów ludzi – niedostępny. W Wielkiej Brytanii akcja została bardzo dobrze przyjęta, a WaterAid po zakończeniu testów planuje jej wdrożenie w kilku kolejnych obiektach na terenie kraju.
Jaki jest Wasz stosunek do tej kampanii i jej mechanizmu działania? Postrzegacie ją jako szantaż emocjonalny, czy szantaż emocjonalny w słusznym celu? Jestem bardzo ciekawy Waszych opinii.