W ciągu ostatnich kilku dni marka Red Bull zdobyła na świecie spory rozgłos z powodu ugody sądowej...
Red Bull zapłaci 13 mln $, bo przez 11 lat nie dodawał skrzydeł
Przeczytaj
Ponad 500 sportowców. Tylu aktualnie ekstremalnie zakręconych wyczynowców wspiera Red Bull na całym świecie. Można powiedzieć śmiało, że jest to marka, która ma największą liczbę ambasadorów reklamowych.
Liczba robi wrażenie, a co najważniejsze, każda z tych person swoją osobowością i tym, co robi na co dzień, doskonale wpisuje się w wizerunek marki z czerwonymi bykami w logotypie. Ma być ekstremalnie, nietypowo i z ogromną dawką adrenaliny. I jest.
Bardzo cenię ich podejście do marketingu (mniej cenie sam produkt, ale to inny temat), ponieważ robią naprawdę niestandardowe kampanie marketingowe (skok ze stratosfery Felixa Baumgartnera-dlaczego nie?) i są w tych działaniach cholernie konsekwentni.
Wg nieoficjalnych danych Red Bull rocznie przeznacza na reklamę polegającą m.in. na wspieraniu sportowców i dbałości o rozwój ekstremalnych dyscyplin, około 30% swojego przychodu. Całkiem spory kawałek tortu, prawda? Ale bądźmy szczerzy, gdyby wydane pieniądze nie zwracały się, z pewnością nikt nie pozwoliłby sobie na wydatki znacznie pomniejszające kilkumiliardowy przychód roczny firmy.
Może w 2013 roku nikt nie spadnie na ziemię z wysokości kilkudziesięciu kilometrów, ale o to, że o marce Red Bull znowu będzie głośno, jestem absolutnie spokojny. Póki co, polecam zapoznanie się z najnowszą reklamą Red Bulla, niejako podsumowującą wyczyny czerwonych byków w dobiegającym końca roku.