W głównej mierze do napisania kilku przemyśleń skłonił mnie niedawno opublikowany artykuł. Traktował...
Social Media a blog
Przeczytaj
Blogerzy w polskim internecie to od dłuższego czasu gorący temat, mocno związany z marketingiem i promocją. Fala popularności działań z blogerami na dobre dotarła do naszego kraju i z każdym miesiącem aktywacji nowych działań zdecydowanie przybywa. Budżety rosną, marki zacierają zacierają ręce na dotarcie do grupy swoich odbiorców, a blogerzy monetyzują popularność swoich serwisów.
Wszystko wygląda dobrze. Tylko czasami blogerzy marudzą, że podejście firm do współpracy z nimi bywa amatorskie. To prawda, sam mogę z głowy wymienić kilka dużych marek i agencji je obsługujących, którym przydałoby się szkolenie lub dłuższa rozmowa o jakości komunikacji. O takich przypadkach słyszymy najczęściej. Z drugiej strony rzadko kiedy ktokolwiek pyta o to, jakie błędy popełniają blogerzy?. Nie tylko przed i w trakcie współpracy z firmami, ale ogólnie, każdego dnia, kształtując swój personal branding.
Wbijając odrobinę szpilkę w blogerskie pośladki, po dobrych kilku latach pisania, przyszło mi do głowy pięć częstych błędów, które warto sobie wyartykułować i pomyśleć, jak czynić ich mniej lub wcale:
#1 Chęć bycia wszędzie jednocześnie
Raczej dotyczy to młodych, początkujących blogerów. Więcej gada, niż robi na blogu. Aktywny fejsbukowicz, często także na innych serwisach społecznościowych. Pierwszy wszędzie tam, gdzie możliwa jest rozmowa “o wszystkim i o niczym”. Pierwszy łowi “kryzysy” internetowe i najświeższe memy. Dużo share’uje, retweetuje i komentuje u innych blogerów. Jeszcze nie zdążysz napisać wpisu, a on już daje mu “like’a” i komentuje. Często pisze to, co pomyśli w pierwszej sekundzie, rzadziej pisze przemyślane posty. Rzadko kiedy komentuje w sposób inny, niż robią bardziej popularni blogerzy. Nie chce narażać się swoim internetowym “kolegom” po fachu. Po kilku tygodniach obserwacji takiego blogera, ma się go serdecznie dość, a na Facebooku ukrywa się jego aktywności z walla.
Jak tego uniknąć: szukaj swojego stylu, nie naśladuj, nie bądź nachalny, jeśli masz coś ciekawego do powiedzenia, ludzie zauważą to w jednym poście i jednym Twoim komentarzu. Daj ludziom odetchnąć od Twoich przemyśleń.
#2 Należy mi się więcej i brak dystansu
Jestem blogerem = mogę robić to tak, jak inni blogerzy. Nieprawda, innym wolno więcej, Ty jesteś jeszcze na starcie, zrób kawał dobrej roboty organicznej i zasłuż sobie na swoje miejsce. Twórz angażujący kontent, który kogoś zainteresuje, przez co szybciej będziesz mógł “więcej”. Jeśli ktoś krytykuje Twoją odpowiedź, post lub komentarz, nie obrastaj w piórka, gdy jest to merytoryczna krytyka. Pomyśl dwa razy i odpowiedz jeszcze lepiej, wyjaśnij, gdy Twoim zdaniem ktoś nie zrozumiał Twojej intencji. Złap dystans do siebie. Pamiętaj, że odkąd napisałeś pierwszy post na blogu, poniekąd wystawiłeś swoją klatę na strzał. Nie daj się postrzelić, ale też nie strzelaj do wszystkich dookoła bez powodu. Jesteś blogerem, nie superbohaterem. Możesz “więcej” wtedy, gdy piszesz rzeczy lepsze od innych.
Jak tego uniknąć: nie wzoruj się na sposobie tworzenia wizerunku innych blogerów, twórz swój wizerunek i nie przejmuj się merytoryczną krytyką, a raczej wchodź w dialog z jej autorami. W tym upatruj szansy na pokazanie się z najlepszej strony. “Po odpowiedziach profesjonalistę poznacie”. Oczywiście bez przesady, nie jesteś nikomu nic winien, jeśli nie chcesz, nie musisz każdemu odpowiadać. Rób swoje. Wyrób swój charakterystyczny sposób komunikacji ze światem.
#3 Ledwo zaczął już ekspert
Do bycia ekspertem dochodzi się latami. W każdej branży. Bez względu na to, czy robisz meble, piszesz bloga, czy jesteś mechanikiem samochodowym. W naszej blogosferze zauważyć można wysyp blogerów z różnych dziedzin (co cieszy), ale też pseudoekspertów (co martwi). Często osoby takie nie mają wiele do zaoferowania, mają małe doświadczenie, małą wiedzę marketingową, przez co nie wiedzą jak sprzedawać swoją wiedzę i bloga. Łatwiej im jest z pewnością na Facebooku. Tam przecież można komentować w “hot topics”, przez co ich ekspozycja wzrasta, ale na blogu… nadal ruch mały. To właśnie efekt tego, że do wszystkiego dochodzi się małymi krokami.
Jak tego uniknąć: Nie nazywaj się ekspertem, psujesz tym zachowaniem rynek tych, którzy faktycznie nimi są. Miej pokorę, w sieci jest naprawdę sporo ludzi, którzy robili w tym biznesie, zanim w ogóle pomyślałeś o przelewaniu swoich myśli na internetowe zapiski. Bądź aktywny, ale merytoryczny. Nie psuj ludziom dnia swoim kolejnym głupim komentarzem. Czytaj i dokształcaj się, poprawiaj jakość swoich wpisów i swoją wiedzę, którą chcesz dzielić się z innymi. Gdy ludzie będą pytali Cię o porady, to znaczy, że zaczynasz w ich oczach stawać się “dobry” w pewnych kwestiach. Do bycia ekspertem nadal jednak daleka droga.
#4 Wiarygodność i wiedza
Bloger pisząc bloga powinien coś zaoferować jego czytelnikom. Zazwyczaj chodzi o dobry kontent i jego wiarygodność (a co? myśleliście że chodzi o rozdawnictwo i stałe konkursy? No way!). Blog to miejsce, które odwiedzają ludzie spoza “światka” blogowego, mogą nie zrozumieć kiedy żartujesz, używasz hermetycznego dowcipu lub zwyczajnie nie piszesz “serio”. Warto na to zwrócić uwagę, szczególnie, jeśli Twój blog ma mieć charakter profesjonalnego źródła porad lub merytorycznej treści.
Jak tego uniknąć: Jeśli brak Ci wiedzy, by “pociągnąć” poważną tematykę bloga, lepiej nie sil się na to. Wyjdzie słabo, a dodatkowo możesz wprowadzić w błąd innych internautów brakiem wiarygodnych faktów lub pomocnych porad. Jeśli idziesz w kierunku profesjonalnej tematyki, sprawdzaj informacje dwa razy zanim z nich skorzystasz, czytaj zagraniczne serwisy (polskie często po prostu z nich “zżynają”), dokształcaj się bez przerwy korzystając z zagranicznej literatury (w polskiej znajdziesz to samo, ale kilka miesięcy później).
#5 Profesjonalizm
Wbrew pozorom ten punkt nie dotyczy tylko “świeżych” blogerów. Nie jest też tylko kwestią profesjonalnego prowadzenia bloga, wartościowych i sprawdzonych treści. Tu raczej chodzi o całą otoczkę związaną z “byciem blogerem”. Coraz więcej przeprowadza się akcji z blogerami, z każdym tygodniem jest ich coraz więcej. Mówi się, że najczęściej to firmy dają “dupy”, przesyłając “śmieszne” oferty i że nie znają realiów współpracy. Okej, jest tak, to prawda. Sam często z tym się borykam. Ale druga strona też nie jest bez winy.
Bywają problemy z profesjonalną komunikacją, często nawet jest problem z uzyskaniem odpowiedzi od blogera na maila przesłanego przez firmę. Zdarzają się kłopoty ze zrozumieniem podstawowych celów biznesowych i wizerunkowych marki oraz jej wartości. Niedbanie o to, co dzieje się w komentarzach pod wpisem – to rzadziej, ale też się zdarza. Niedotrzymywanie terminów działań, słabe rekrutowanie nowych użytkowników do konkursów i angażowania ich w społecznościach internetowych, niekonwertowanie fanów na fanpage’u na potencjalnych czytelników to także małe grzeszki blogerów. Warto nad tym pracować
To wszystko ma miejsce. Nie twierdzę, że jest to częste zjawisko. Wręcz przeciwnie, raczej rzadkość, ale zdarzają się takie przypadki. W takich chwilach marketerom opadają ręce i dlatego warto dbać o współpracę z firmami, aby przy kolejnych pomysłach na akcje, wracali właśnie do Ciebie. Wiedząc, że jesteś godnym zaufania biznesowym partnerem
Jak tego uniknąć: Po prostu. Stale myśl o swoim blogu jak o swojej firmie, która w przyszłości (albo już teraz) ma dać Ci zwrot z inwestycji, jaką jest jego tworzenie. Nie psuj swojej marki małymi potknięciami, jeśli współpracujesz z firmą daj jej to czego od Ciebie oczekuje (wg ustaleń oczywiście), a nawet więcej. Wróci do Ciebie.
Sum up
Żeby nie było. Każdy z rodzimych blogerów ma na swoim koncie powyższego badge’a (zupełnie jak w Foursquare). Ja także, zdecydowanie. Każdy z blogerów chociaż raz otarł się o jeden z wymienionych błędów. Każdy bloger, który myśli że tak nie było… nie powinien nazywać się blogerem ;) Wszyscy uczymy się całe życie, blogerzy także. Warto więc z każdym dniem robić lepszą robotę i lepiej dbać o swój własny biznes w internecie.
Jeśli chcecie dorzucić swoje kilka groszy, komentarze są Wasze. Wiecie dobrze, jak je wykorzystywać.