W świecie napędzanym produktywnością i ciągłym dążeniem do sukcesu, ruch slow living chce oferować...
Czy Slow Living to odpowiedź na wypalenie czy moda dla uprzywilejowanych?
Przeczytaj
W trakcie SXSW, pomiędzy kolejnymi wykładami i prelekcjami, spotkałem i porozmawiałem przez krótką chwilę z Amy Webb – futurologiem, założycielką Future Today Institute i autorką jednej z najlepszych na rynku książek nt. obserwowania i adaptacji trendów, kształtujących się w wyniku rozwoju technologii “The Signals Are Talking: Why Today’s Fringe Is Tomorrow’s Mainstream” (w Top 30 najlepszych książek 2016 wg Fast Company i jedna z Best Books wg Amazona, również w 2016). Nie mieliśmy zbyt dużo czasu, stąd zdążyłem zadać jedynie pięć pytań. Zachęcam Was jednak do zapoznania się z książką Amy – zawiera praktyczną i bardzo down to earth metodologię analizy zmian zachodzących wokół nas. Polecam również Jej wystąpienie na TEDx pt. “Jak złamałam kod portali randkowych” – do dziś jest to jedna z najczęściej wyszukiwanych i najpopularniejszych prezentacji w tym cyklu.
Adam Przeździęk: Dlaczego obserwowanie trendów i adaptowanie tych najbardziej obiecujących powinno być w dzisiejszym świecie kluczowym działaniem przedsiębiorstw? Dlaczego marketerzy powinni uważniej śledzić i analizować pomniejsze sygnały, przekształcające się następnie w trendy wiodące?
Amy Webb: Każda firma powinna myśleć o tym co będzie i co nadejdzie. Tak samo jak każda firma powinna zwracać uwagę na rozwój technologii. To dlatego, że wszystkie przedsiębiorstwa w jakimś stopniu tej technologii używają, a więc są również firmami technologicznymi. Problem pojawia się w momencie, kiedy marketerzy nie interesują się technologią zarówno w obrębie swojego przedsiębiorstwa, jak i w wielu innych obszarach, pokrewnych temu, czym na co dzień zajmuje się ich marka. Zaczynają się wtedy gubić i podejmują chybione decyzje. Nie mają odpowiedniej wiedzy na temat tego, co dzieje się w umysłach ich konsumentów.
Adam Przeździęk: Podasz jakiś przykład, który to dobrze zobrazuje?
Doskonałym przykładem jest firma BlackBerry, posiadająca w swoim czasie topowy produkt na rynku, będący w USA tak popularny, że ludzie nazywali go “CrackBerry” (korzystanie z niego było porównywane do uzależnienia od zażywania narkotyków). BlackBerry posiadało większość rynku i produkt, który klienci kochali. Nikomu nie wydawało się, że niebawem technologia może się zmienić i że któregoś dnia zechcemy wejść w posiadanie urządzenia, które tak naprawdę jest nie tylko telefonem, tylko czymś w rodzaju narzędzia rozrywki. Co więcej, nikt w BlackBerry nie przewidywał, że kiedy ta zmiana już nastąpi, nie będziemy potrzebować fizycznej klawiatury w telefonach. Marka nie była tego świadoma, ponieważ jej marketerzy nie zwracali uwagi na pojawiające się sygnały i zwyczajnie przespali moment zmiany. Efekt tego jest taki, że dziś udział BlackBerry w rynku jest na poziomie zerowym. Dlatego właśnie firmy muszą być czujne i stale obserwować. BlackBerry jest najlepszym przykładem tego, co może się wydarzyć, jeśli tego nie robisz i nie traktujesz obserwacji trendów na poważnie.
Adam Przeździęk: Jaki dostrzegasz największy problem, z którym przedsiębiorstwa borykają się w całym procesie trendwatchingu?
Amy Webb: Odpowiedź jest prosta. Największy problem polega na tym, że trendwatching i cały proces z nim związany spoczywa w rękach jednej lub dwóch osób w firmie, podczas gdy tak naprawdę wszyscy i każdy pracownik z osobna, powinien w jakimś stopniu się tym interesować oraz zwracać uwagę na zmiany. Jeśli przydzielasz tę pracę jednej lub dwóm osobom, to myślą oni wyłącznie o trendach i ich adaptacji. Ale musisz pamiętać, że osoby z Twojego działu marketingu, zasobów ludzkich, księgowości czy logistyki, widzą świat Twojej marki zupełnie inaczej. Znacznie lepiej jest udostępnić każdemu pracownikowi odpowiednie narzędzia i wyniki prowadzonych analiz oraz obserwacji. Wtedy wszyscy w organizacji mogą brać w tym procesie aktywny udział, a marka zyskuje dodatkową korzyść, ponieważ poznaje i zgłębia problem z perspektywy wielu zainteresowanych stron.
Adam Przeździęk: To pozwala również utrzymywać wewnątrz organizacji mniej więcej ten sam poziom wiedzy.
Amy Webb: Tak, tak. To bardzo dobra uwaga.
Adam Przeździęk: Więc w jaki sposób firmy powinny się do tego przygotować? Co jest istotne aby ten proces przebiegał prawidłowo?
Amy Webb: Szerzej opisałam to w swojej książce, więc zapraszam do lektury (polecam – AP). Uważam, że kluczowe jest to, by proces obserwacji trendów realizowany był nieprzerwanie, stale, ciągle. W sekrecie powiem ci, że wszyscy zadają mi pytanie: “Co będzie w przyszłości, jaka ona będzie?”. Moja odpowiedź zawsze brzmi: „nie wiem”, ponieważ nie jesteśmy robotami mającymi w sobie oprogramowanie, z którego możemy jasno wnioskować, jakie będziemy mieli wkrótce potrzeby. Nie można więc przewidzieć, co się wydarzy i jaka ta przyszłość będzie. Zamiast zastanawiać się nad tym powinniśmy więcej uwagi poświęcić gromadzeniu danych i ich analizie, podobnie jak obserwacji małych, często nieznaczących jeszcze sygnałów, które szybko mogą przerodzić się w realne oczekiwania konsumentów. Powinniśmy mieć nieustannie otwarty umysł i wypatrywać zmian.
Adam Przeździęk: Który z trendów wiodących będzie Twoim zdaniem niebawem istotny dla przedsiębiorstw bez względu na sektor rynku w którym funkcjonuje?
Amy Webb: Wszyscy uważają, że będzie to AI. Oczywiście, to kluczowy trend, ale ja uważam, że bezpośrednio dla przedsiębiorstw i znacznie szybciej, istotny będzie głos. Mówimy do maszyn i urządzeń, a wkrótce i one będą mówiły płynnie do nas. W niedalekiej przyszłości maszyny będą rozmawiały również same ze sobą. Tak więc wszystkie technologie i platformy będą niebawem aktywowane i sterowane właśnie głosem. Zdecydowanie nasz głos to nadchodząca kluczowa technologia i ogromna zmiana na wielu polach działania przedsiębiorstwa i relacji z klientami.
Adam Przeździęk: Jakiej rady najczęściej udzielasz firmom właśnie w kontekście trendwatchingu?
Amy Webb: Moja rada brzmi ”naucz się słuchać i zrób z tego użytek”. Wiele razy, kiedy ludzie myślą o przyszłości, i to nie tylko w Polsce, mają tendencje do zastanawiania się, co młodzi ludzie w związku z tą przyszłością zrobią, jakie zmiany wywołają i jaką przyszłość ukształtują ich zachowania (słynny podział na generacje X, Y, Z). Ale tak naprawdę przyszłość to nie tylko młodzi ludzie, przyszłość to my wszyscy. Nauczyć się wsłuchiwać w oczekiwania wszystkich i korzystać z tego – to moja najczęstsza rada. Współpracujemy z kilkoma polskimi firmami i musze stwierdzić, że jest w Warszawie i Krakowie wielki potencjał. Więc to, co chciałam jeszcze dodać to to, aby nigdy nie tracić zapału i by tego potencjału nie zatracić i nie zmarnować.
Adam Przeździęk: Dziękuję bardzo.
SXSW 2017 to impreza na którą wybrałem się w ramach projektu #techhumanized powered by T-Mobile. Celem naszej kooperacji jest bliska obserwacja zmieniającego się świata technologii, informowanie o tym czytelników, przybliżanie innowacji i kierunku ich rozwoju, ale również tłumaczenie oraz dodawanie ludzkiego kontekstu do tego, jak najnowsze rozwiązania wpłyną na nasze życie, jak je zmienią za kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt lat. To nasz cel nadrzędny, cała reszta pozostaje nieznana.