O potencjale i wartości tej konferencji pisałem zaraz po pierwszym BFG w 2010. Debiut imprezy odbył...
Gdańsk blogerów
Przeczytaj
Lecąc do Gdańska liczyłem na świetne dwa dni, po brzegi wypełnione ciekawymi prelekcjami, rozmowami w kuluarach, spotkaniami z ludźmi, których dawno nie widziałem. Tak też było. Widząc listę zaproszonych gości wiedziałem, że konferencja nie ma prawa się nie udać. Jednak to, co zobaczyłem na miejscu naprawdę przerosło moje oczekiwania. Mam odniesienie – byłem na wszystkich trzech dotychczasowych edycjach.
Do rzeczy. Wystąpienia.
W tym roku w Blog Forum Gdańsk wziąłem udział jako prelegent. Drugiego dnia zgromadzonym słuchaczom podpowiadałem, jak powinna wyglądać współpraca blogerów z firmami w temacie konkursów i szerszych działań reklamowych. Z chęcią już dzisiaj umieściłbym tutaj swoją prezentację, jednak nie mam jeszcze jej zapisu video. Na szczęście i o nim pomyślano, dlatego już niebawem z pewnością pojawi się on na blogu. Pomimo rejestrowania wszystkich niemal prelekcji, organizatorzy obiecali sprawnie uwinąć się z obróbką. Wielki plus za to.
Prezentacje
Swoistym konfliktem tragicznym był dla mnie moment wyboru prezentacji na które się wybiorę. Cieszę się więc, że niemal wszystkie prezentacje będą zawieszone online. Po dwóch dniach konferencji miałem odczucie, że nikogo nie wysłuchałem, dodatkowo, że straciłem tak wiele ciekawych prezentacji. Na szczęście, nadrobić można było w kuluarach lub siedząc na wygodnych krzesełkach gdańskiej PGE Areny. Ten stadion robi naprawdę mega wrażenie. Bywałem na większych, jednak nigdy nie miałem okazji na takim zagrać. W Gdańsku tę okazję miałem i było to piękne.
Z prezentacji, które miałem okazję oglądać największe wrażenie zrobiła na mnie prezentacja Natalii Hatalskiej (to akurat przewidziałem, Natalia jest moim zdaniem najlepszą blogerką w Polsce). Amerykański styl (piękne obrazki, mało tekstu na slajdach) i mega merytoryczny przekaz zrobił swoje. Piszę to szczerze pomimo tego, że mój tekst z ZARĄ w tle został przedstawiony przez Natalię jako bad case, w odniesieniu do podziału blogerów na „szybkich i wściekłych” oraz „rozważnych i (chyba) romantycznych.
Inne wystąpienia, pełne treści i konkretów to oczywiście Paweł Tkaczyk (o budowie wizerunku blogerów) i Tomasz Machała z Natemat.pl (bardzo trzeźwe spojrzenie na współpracę „starych mediów” z blogerami). W drugim dniu moją uwagę zwróciła prezentacja Michała Sadowskiego z Brand24. W niedzielę miałem mniej czasu na „słuchanie”, ponieważ musiałem ogarnąć się po meczu i przygotować do własnej prezentacji. Myślę, że gdy „dooglądam” pozostałe wystąpienia, które mnie ominęły, sekcja, którą czytacie jeszcze się rozrośnie. Póki co, tyle.
Nie podobały mi się tym razem wystąpienia gości zza granicy. Uważam, że nie powiedzieli nic innowacyjnego, a ich prezki były typowymi prezentacjami „objazdowymi” tzn. były już w kilku innych miejscach i zostały pewnie trochę lekko podszlifowane. W Polsce znaleźlibyśmy lepszych mówców w ich miejsce. Na pierwszej BFG prelegenci chyba bardziej chcieli powiedzieć coś, czego inni jeszcze nie wiedzą.
Smaki i smaczki
Blog Forum Gdańsk oprócz części merytorycznej to także świetne miejsce i czas do integracji, spotkania ciekawych ludzi i innych blogerów. Impreza integracyjna, z koncertem Smolika? Jak dla mnie świetne połączenie. Dodam tylko szybko smaczki takie jak nazwy drinków, inspirowane popularnymi blogami, personalizowane reklamy na ekranach witających na lotnisku, w końcu mecz piłki nożnej na stadionie PGE Arena. Uczucie biegania po murawie takiego obiektu – bezcenne, życzę każdemu, by choć raz w życiu mógł pokopać w takich warunkach (mimo, że fanem piłki nożnej nie jestem). Takich szczegółów było więcej i naprawdę składają się one na bardzo pozytywną całość.
Co dalej?
Jak pisałem już wcześniej, w moim odczuciu BFG’12 była konferencją, której organizacja może być przykładem dla innych twórców tego rodzaju spotkań w Polsce. Fakt, że Gdańsk pociągnął temat blogerów z takim skutkiem (i już zapowiada 4 edycję) świadczy o tym, że inwestycja w tę branże „komuś” się jednak opłaca. I dobrze, bo ja za rok chętnie polecę do Trójmiasta i jak będzie mi dane, opowiem coś ponownie. Mam tylko zagwozdkę pt. „jaką tym razem konwencję przybierze Blog Forum”. Cóż, trzeba chyba robić konferencję na skalę europejską?
Może Blog Forum to „tylko” 300 zaproszonych gości na miejscu, ale online całą dwudniową konferencję śledziło aż 135 000 internautów, a 4,5 tysiąca oglądało o 9.00 rano w niedzielę transmisję piłki „kopanej” przez totalnych amatorów na pięknym stadionie, niedawnej arenie EURO 2012 :)