Amazon poinformował w ostatnim czasie, że planuje zainstalować w pojazdach swoich dostawców kamery...
Kamery wyposażone w AI w samochodach dostawczych Amazona
Przeczytaj
Zastosowanie Botoksu w medycynie estetycznej stało się bardzo powszechne, co dotyczy również grupy młodych ludzi. Facial enhancement, czyli poprawianie m.in. ust, czoła czy policzków, to także wielki biznes, który według prognoz do 2024 globalnie wart będzie 19 mld USD rocznie. Całość wspierana przez branżę reklamową, opakowującą zabiegi medycyny estetycznej w marketing, promujący piękno bliskie naturalnemu oraz przedłużoną młodość. Mało natomiast mówi się o tym, jak znacząco korekty estetyczne wpływają na ekspresję twarzy, która jest niezbędnym, bardzo osobistym, narzędziem komunikacji interpersonalnej i wyrażania naszych uczuć. Czymś, co czyni nasze zachowania i reakcje w stu procentach ludzkimi i naturalnymi. Przesadna ingerencja, wywołana powtórnymi zabiegami medycznymi, może sprawić, że twarz stanie się nienaturalna, a jej ekspresja nieczytelna dla osób z którymi się komunikujemy.
W dobie szybkiego rozwoju technologii Facial Recognition wspomniane powyżej zmiany mogą wpłynąć niekorzystnie nie tylko na skuteczność komunikacji z ludźmi, lecz również z… maszynami. Z każdym kolejnym rokiem coraz częściej będziemy zwracać naszą twarz w stronę robotów czy systemów rozpoznawania twarzy (najlepszy przykład to Chiny, przodujące w zastosowaniu Facial Recognition, choć niestety, także do kontrolowania społeczeństwa i mniejszości etnicznych), które nawet bez wpływu medycyny estetycznej często mają problem z poprawnym odczytaniem ludzkiej twarzy, określeniem wieku, a nawet płci, nie mówiąc o skutecznym rozpoznaniu wyrażanych emocji. Choć technicznie narzędzia te mogą być doskonałe, nadal są omylne, gdy mowa o precyzji detekcji mimiki. Kto przechodził weryfikację twarzy na lotniskach przy kontroli paszportowej, ten wie, o czym mówię, a to zaledwie namiastka tego, czym staje się ta, niezwykle dynamicznie rozwijająca się, dziedzina wykorzystywania sztucznej inteligencji do rozpoznawania twarzy oraz identyfikowania obywateli.
By zwiększyć świadomość, zwrócić uwagę i rozpocząć dyskusję na temat społecznych i etycznych kwestii dotyczących facial enhancement, Marsha Wichers, doktor medycyny estetycznej, przeprowadziła niestandardowy eksperyment, który miał dowieść, że zabiegi estetyczne twarzy wpływają na odbiór mimiki twarzy nie tylko u ludzi, ale i u algorytmów sztucznej inteligencji. Jeden z wniosków wynikających z tego projektu dotyczy zjawiska Uncanny Valley, przywoływanego w kontekście projektowania humanoidalnych robotów, nad wyraz podobnych do ludzi. Widząc takiego robota czujemy się dziwnie i nieswojo, a nasze emocje względem niego są negatywne. W przypadku facial enhancement, Wichers zauważyła podobieństwo w sytuacji, gdy twarz danej osoby, w wyniku nadmiernej liczby zabiegów, jest nienaturalna i nie oddaje w sposób wizualny jej zachowań czy reakcji. W takim przypadku – zdaniem autorki eksperymentu – zjawisko Uncanny Valley również może występować.
Na potrzeby projektu “Face Design” Wichers sama poddała się zabiegom wstrzyknięcia botoksu, a następnie, przy użyciu oprogramowania FaceReader, służącemu do rozpoznawania emocji na twarzy człowieka, porównała skuteczność algorytmów przed i po zabiegu. O ile system nie miał problemu z rozpoznaniem szczęścia na twarzy Wichers, o tyle w przypadku obrzydzenia był on bezradny – trudno o wyrażenie tej emocji, gdy nie opadają kąciki ust. Podobnie w przypadku zdziwienia, system pozostał w trybie neutralnym, ponieważ nie potrafił zdefiniować żadnej zmiany na twarzy badanej.
Efekty projektu oglądałem na żywo w Eindhoven podczas tegorocznego Design Dutch Week, a Wam polecam poniższy film, który prezentuje wpływ zabiegu na odczyty systemu FaceReader. Bardzo ciekawy, a jednocześnie nasuwający dystopijny scenariusz – czy w przyszłości będziemy mieli potrzebę dokonywania takich zabiegów, by nasze emocje nie były poprawnie odczytywane przez wszechobecne systemy rozpoznawania twarzy? Najlepszą odpowiedzią i rekomendacją niech będzie przestroga Marshy Wichers, wyrażona słowami “Our search for a perfect appearance could eventually dehumanize us”.