W 2014 roku na polskich drogach doszło do 34 970 wypadków. Zginęło 3202 osób. Aż 2 579 z wszystkich zdarzeń drogowych w Polsce miało miejsce z winy nietrzeźwych kierowców. W ich wyniku życie straciło 363 ludzi (źródło: Rzeczpospolita). To więcej, niż jednorazowo na pokład zabiera samolot Boeing 767 Dreamliner. Jak wynika z badania firmy Allianz, przeprowadzonego na zlecenie Światowej Organizacji Zdrowia, wypadki z udziałem nietrzeźwych kierowców należą również do największych zagrożeń drogowych na całym świecie. W Europie Wschodniej i Centralnej Azji stanowią one 18,2% wszystkich wypadków na drogach, w Europie Środkowej i Zachodniej 16,7%, a w obu Amerykach 12,9%. W ujęciu globalnym, co dziesiąty wypadek samochodowy spowodowany jest przez nietrzeźwego uczestnika ruchu drogowego.
Tyle statystyk, bo żadna liczba nie odda ogromu tragedii, związanego z chociażby jednym wypadkiem, spowodowanym tak skrajną bezmyślnością. Śmierć z winy kierowcy “pod wpływem”, w moim postrzeganiu jest jedną z najbardziej tragicznych w dzisiejszych czasach. Jej wyjątkowa brutalność i natychmiastowość w jednej sekundzie zabiera wszystko, co w ludziach kochamy najbardziej. Ich osobowości, fizyczną obecność, plany i marzenia. Ich oraz nasze z nimi związane. Ten jeden moment wszystkie je na zawsze pozostawia niezrealizowanymi.
Moją wiarę w to, że niebawem wyżej przytoczone dane będą znacząco niższe, zawsze wzmacnia rozwój technologii i wykorzystywanie jej w słusznym celu. Jedno z najnowszych i godnych uwagi rozwiązań w obszarze walki z problemem alkoholu i kluczyków, miałem okazję ujrzeć podczas Innovation Day. Eduardo Battiston z brazylijskiego oddziału agencji Isobar zaprezentował podczas swojego wystąpienia, stworzony dla marki Fiat tzw. Safe Key, kluczyk do stacyjki, który nie wysunie się, jeśli w wydychanym przez kierowce powietrzu wykryje alkohol. Co więcej, automatycznie zaproponuje mu zlokalizowanie najbliższej taksówki. W chwili obecnej, urządzenie jest w fazie prototypu i nie jest wiadome, czy kiedykolwiek zostanie zaimplementowane w samochodach Fiata (lub w pojazdach jakiejkolwiek innej marki). Prostota tego urządzenia, a przede wszystkim potencjalne, realne korzyści, nasuwają tylko jedno pytanie: “Kiedy to się wydarzy?”. Isobar powinien wręcz rozwijać ten projekt. Byłby to idealny przykład rozszerzania kompetencji agencji kreatywnej o działania wybiegające daleko poza obszar typowej reklamy.
Nawet jeśli w przyszłości rozwiązania tego typu miałyby problemy z przedarciem się do powszechnego użycia w motoryzacji, warto i należy o nich mówić już w momencie powstania ich wczesnych prototypów. Niesie to bowiem także wartość edukacyjną, której, biorąc pod uwagę np. powyższe statystyki, w tym obszarze wyjątkowo potrzebujemy. Czego natomiast z całą pewnością nie potrzebujemy? Jakichkolwiek okoliczności łagodzących dla osób, wsiadających za kierownice po alkoholu oraz braku społecznej akceptacji dla zachowań, przejawiających się niereagowaniem i przymykaniem oka na takie postępowanie. Warto pamiętać, że osoba, która wsiada do samochodu po pijaku, planuje egzekucję na niewinnych ludziach.