Newsletter

Zostaw adres e-mail, aby śledzić najważniejsze trendy.

Do poczytania04 grudnia 2011

Jak zacząć biegać?

Social trend

Powodów jest wiele, przy czym zauważam popularną grupę czynników pchających ludzi do tego rodzaju aktywności: nadwaga, chęć zagospodarowania czasu, postanowienia noworoczne, zaimponowanie komuś bliskiemu, przejście na 'dobrą stronę mocy’. Jaki by to nie był powód – każdy jest dobry, by pokazać organizmowi, że może pracować na wysokich obrotach z ogromnymi korzyściami dla nas samych.

Bieganie na poziomie amatorskim, dla lepszego samopoczucia nie jest samo w sobie czymś, czego nie potrafimy robić. Wszak człowiek bardziej niż doBieganie metodą Gallowaya chodzenia, stworzony jest do biegania. W miarę czynne uczestnictwo w lekcjach wychowania fizycznego w szkole podstawowej i liceum powinno wystarczyć, by w miarę rozsądnie spędzić pierwsze kilkanaście (!) minut truchtając w przyjemnych dla oka okolicach. Co jednak, jeśli chcemy zrobić to lepiej lub na lekcje wf-u nie uczęszczaliśmy?

W takich przypadkach zawsze warto skierować się do osób, które nie jedną setkę kilometrów przebiegły lub też sięgnąć do literatury. Tej na rynku nie brakuje i nie są to wcale pozycje z lat 80-tych, osnute gęstą pajęczyną. Z ręką na sercu osobom aspirującym do biegania mogę polecić książkę Jeffa Gallowaya „Bieganie metodą Galloway’a”. Nie jest to książka jedynie dla początkujących – porady dotyczące całego zagadnienia biegania znajdą tam zarówno amatorzy, jak i zawodowcy. Polecam ją jednak początkującym z tego powodu, iż metoda którą przedstawia Galloway zakłada przeplatanie biegów z marszem, co w przypadku innych metod treningowych raczej nie ma miejsca. Początkującym będzie pewnie raźniej, jeśli w trakcie pierwszych treningów brak tchu będą mogli zniwelować kilkuminutowym marszem – w imię prawidłowego rozwoju oczywiście. Starsi, ukształtowani biegacze z dużym stażem z pewnością nie przestawią się na wykorzystanie tej metody, ponieważ byłaby ona dla nich po prostu nieefektywna, biorąc pod uwagę to, że trenują biegając w sposób ciągły. Poczytać może każdy, niemniej ukształtowany zawodnik Galloway’em raczej biegać nie będzie.

Przeczytałem tę książkę w całości i chociaż sam nie korzystam z tej metody (staram się korzystać z porad zawartych w książkach Jerzego Skarżyńskiego – polecam równie gorąco!) uważam, że w przypadku kogoś kto zaczyna od zera, jest to jedna z dróg, którą można podążać na szczyt. Na szczyt, ponieważ treningi zakładające marsz w określonym przedziale czasu nie oddalają biegacza od osiągania świetnych wyników. Najlepszym tego przykładem jest sam autor tej książki, którego wyniki mogłyby zawstydzić wielu biegaczy 'niemarszujących’ w trakcie treningów.

Książkę można kupić m.in. w księgarni Onepress. Jeśli bylibyście zainteresowani konkursem z egzemplarzami tej właśnie książki do wygrania – dajcie znać w komentarzach, załatwimy.

Zdjęcie główne: © Matty Symons – Fotolia.com

 

Polityka prywatności

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies.

Kontakt