Jako gatunek, społeczeństwo, ale i twórcy biznesów, jesteśmy zwyczajnie nieprzygotowani do myślenia...
Zapraszam do FutureOf [X] – studia forecastingowego, w którym analizujemy trendy i możliwe scenariusze przyszłości
Przeczytaj
Po kilku miesiącach przerwy wracam z projektem #techhumanized. Jego długofalowym celem niezmiennie pozostaje obserwacja zmieniającego się świata technologii, przybliżanie innowacji i kierunku ich rozwoju, a także wyjaśnianie, jak zachodzące zmiany wpłyną na nasze życie w krótkiej i długiej perspektywie. Jak pewnie pamiętacie, projekt ten miał swojego partnera, którym była marka T-Mobile Polska. Cieszy mnie fakt, że w drugim “sezonie” #techhumanized T-Mobile będzie ponownie obecne. To dowód na to, że duże marki w Polsce rozumieją i adaptują globalny trend, dotyczący potrzeby ciągłego śledzenia oraz analizy zmian i wpływu nowych technologii na główne obszary naszego życia. Kontynuacja partnerstwa to także potwierdzenie mojej idée fixe, że o tym, co w tej kwestii zmienia się na świecie, należy pisać i dyskutować, budując wokół tematu odpowiednią wartość merytoryczną.
W dotychczasowych publikacjach przyzwyczaiłem Was do przedstawiania nowych, często jeszcze bardzo słabych sygnałów, dostrzeganych przeze mnie na światowych konferencjach, targach i ulicach wielkich miast. Drugą edycję #techhumanized zacznę jednak zupełnie inaczej, w niektórych miejscach niepokojąco, zarówno w odniesieniu do przeszłości, jak i przyszłości. Wybrałem się do Londynu, by obejrzeć wystawę, o której napiszę w kolejnym artykule. Eksplorując miasto (średnio 25km na dzień zbierając materiały) natknąłem się na inne wydarzenie, wernisaż Lee Bul pt. “Crushing”, której wybrane prace idealnie nadają się do mojego cyklu. Z wystawą tą wiąże się dodatkowo ciekawy zbieg okoliczności. Gdy natknąłem się na nią, był to ostatni dzień przed zamknięciem. Nie mogłem więc jej odpuścić.
Lee Bul, zdaniem The Guardian najsłynniejsza artystka w Południowej Korei, przekształciła londyńską Hayward Gallery w spektakularny lecz również kontrowersyjny, kontrastujący ze sobą krajobraz, nawiązujący do ludzkich marzeń, przedstawiający monstrualne ciała, futurystyczne cyborgi, lustrzane, surrealistyczne otoczenie. W galerii zgromadzono ponad 100 prac Lee Bul z ostatnich 30 lat. Trudno je wszystkie opisać jednym określeniem. Są wizjonerskie, odważne, prowokujące, skłaniające do głębszych przemyśleń, czasem przytłaczające – swoimi rozmiarami lub wymową. O Lee Bul mówi się, że jej twórczość to piękno z groźbą w tle. I trudno z tym polemizować. “Crushing” to jedna z najdziwniejszych ale i najbardziej wielowątkowych wystaw, które miałem okazję odwiedzić. Jej autorka w nietypowy sposób i przy użyciu wielu narzędzi nawiązuje zarówno do bardzo trudnych wydarzeń z przeszłości, jak i prezentuje swoją wizję umiarkowanie dystopijnej przyszłości. Sztuka ma to do siebie, że każdy może interpretować ją na swój sposób. Lee Bul zostawia do tego dużo przestrzeni.
Zwiedzanie rozpocząłem od końca, a dokładnie od zawieszonego nad odblaskową podłogą, gigantycznego sterowca. Jego zdjęcie publikowałem na Instagramie, jako zapowiedź dzisiejszego tekstu. Ekspozycja “Willing To Be Vulnerable – Metalized Balloon” ma przypominać nam o tym, że niedopracowania lub niesprawdzona technologia może zwrócić się przeciwko jej twórcom i wyrządzić krzywdę tym, którzy z niej korzystają. Projekt wielkiego zeppelina odnosi się do katastrowy pasażerskiego niemieckiego sterowca Hindenburg, który w 1937 roku, podczas lotu z Frankfurtu do Lakehurst w USA, stanął w płomieniach i doszczętnie spłonął w trakcie cumowania na lotnisku docelowym. Tragedia ta pochłonęła życie 35 osób.
Wspominałem wcześniej o mnogości interpretacji sztuki. Na pierwszy rzut oka poniższe zdjęcie przedstawiać może futurystyczny pojazd rodem z filmów sci-fi. Mi od razu skojarzył się on z powietrznym statkiem, którym w Blade Runner 2049 poruszał się Oficer K. Nie byłoby w tym niczego dziwnego, Lee Bul bardzo często czerpie z dziedziny sci-fi, jak i zasila ją własną twórczością. W rzeczywistości ta kapsuła z włókna szklanego stanowi projekt wygłuszonego pomieszczenia do karaoke, w którym każdy może śpiewać tak, jak potrafi, bez obaw o bycie usłyszanym. To jedna z realizacji Lee Bul, osadzona w kontekście Korei Południowej i specyfice żyjącego tam społeczeństwa.
Silnym wątkiem wystawy były odwołania do cyborgizacji, które dało się zauważyć w niemal każdym pomieszczeniu.
Pierwsza sala, którą widzi się po wejściu na wystawę, wypełniona była zwisającymi z sufitu figurami cyborgów (z serii dzieł artystki o tej samej nazwie). Niektóre z nich stanowiły hybrydę idealnych kobiecych ciał z futurystycznymi protezami poszczególnych części ciała. Całość wyglądała bardzo dziwnie, powiedziałbym nawet, że niepokojąco. Wśród eksponatów można było zauważyć kostium z ulicznego performance’u Cravings, którym artystka zasłynęła na całym świecie (dwa zdjęcia niżej). Miał on mocno polityczny wydźwięk i był radykalną odpowiedzią na dyskryminację kobiet w Południowej Korei, które w przeszłości m.in. nie mogły publicznie odsłaniać zbyt wiele ciała i powinny były nosić jedyną dozwoloną fryzurę (o zakazie aborcji, który pozostaje w mocy do dziś nie wspominając). W sali obok wyświetlane były filmy nt. performance’ów Lee Bul, co dawało szerszy kontekst ideologiczny, jak i tłumaczyło idee wiszących nad głowami zwiedzających strojów.
Lee Bul podkreśla, że interesuje ją to, co postać cyborga – transhumanistycznej hybrydy ciała i maszyny – może nam powiedzieć o pragnieniu, naszym związku z technologią i kulturowych postawach wobec kobiecego ciała.
Moja praca była zawsze demonstracją pragnienia przekraczania ograniczeń, twierdzi artystka.
Kultowa, wielokrotnie rekonstruowana, efemeryczna praca “Majestic Splendor” z 1991 roku, prezentuje martwą rybę udekorowaną cekinami, pozostawioną do jej całkowitego rozkładu. To symbol naszych czasów, ale i niepokojąca propozycja zastanowienia się nad definicją piękna, pragnienia i kosztami dążenia do nieosiągalnych ideałów. Projekt ten mówi o (nad)konsumpcji, produkcji i taniej fizycznej pracy, w wielu przypadkach wykonywanej przez kobiety. Lee Bul bardzo często odnosi się do problemu konsumpcjonizmu. Wystawa pełna była plastikowych bransoletek i tanich błyskotek przekształconych w – pozornie – bezcenną ceramikę, co prowokowało do przemyśleń na temat pogoni za dobrami materialnymi.
Praca “Alibi”, filigranowa szklana dłoń – odlew dłoni artystki – z uwięzionym w niej motylem ma uderzać w społeczeństwa krajów zachodu i ich, często błędne, postrzeganie orientalnej kobiecości.
Na wystawie w Hayward Gallery nie brakowało również odniesień do polityki i traumatycznych, historycznych wydarzeń, które miały miejsce w Południowej Korei, takich jak zatonięcie promu Sewol w 2014, w którym zginęło ponad 300 osób. Poniższe zdjęcie ilustruje postać martwego prezydenta Park Chung-hee (lata rządów: 1963-1978), umieszczonego w bryle lodu z charakterystycznymi dla niego okularami przeciwsłonecznymi na oczach. Z lodu wyłania się złowieszczy ślad czarnych paciorków, tworzących kałużę, jak gdyby lód zaczął się topić.
Tuż obok tej instalacji umieszczono ogromnych rozmiarów prace “Heaven and Earth” (dwa zdjęcia niżej), odnosząca się do śmierci Park Jong-chula, protestującego studenta, który po długich torturach został utopiony w 1987. Składa się na nią wielka wanna, wypełniona czarnym atramentem, otoczona imitacją ośnieżonych gór, odbijających się w gładkiej powierzchni cieczy. To bezpośrednie odwołanie do tortur i okresu tłumienia wolności myśli w Korei Południowej.
W pierwszej sali wystawy, lecz oglądanej przeze mnie na samym końcu zwiedzania, znajdowała się praca “Civitas Solis II” (“City of the Sun”), jedna z największych w całej galerii. Dzieło to inspirowane jest utopijnym tekstem o tej samej nazwie, napisanym przez włoskiego XVI-wiecznego pisarza Tommaso Campanella. Dziesiątki lampek, ustawionych na podłodze, przypominających promienie słońca, w odbiciu luster umieszczonych na ścianie odkrywały tytuł pracy w języku angielskim i koreańskim.
Jeśli chcecie wybrać się na tę wystawę, nadal macie okazję. Po Londynie została ona przewieziona do Berlina, gdzie dostępna dla widzów będzie od 29 września w Gropius Bau.
#techhumanized powered by T-Mobile – projekt długofalowej kooperacji między twórcą i marką, której celem jest obserwacja zmieniającego się świata technologii, przybliżanie innowacji i kierunku ich rozwoju, a także wyjaśnianie, jak te zmiany wpłyną na nasze życie. Jak zmienią je za kilka, kilkanaście lub kilkadziesiąt lat.