Newsletter

Zostaw adres e-mail, aby śledzić najważniejsze trendy.

Branding15 maja 2012

Nie uwierzycie, ale od tego można się uzależnić

Social trend

Teraz, gdy już zajawiłem powagę sytuacji, mogę przejść do konkretów.

Od czego można się uzależnić? Ano od rzeczy, których nie muszę Wam przedstawiać. Długą listę otwierają: narkotyki, alkohol, papierosy, seks i facebook (kolejność przypadkowa). Jest jeszcze masa innych używek i aktywności, dzięki którym stajemy się nałogowcami. Co jednak, jeśli za nałóg można uznać korzystanie z balsamu do ust, albo jak kto woli, pomadki do ust, która ma przeciwdziałać pierzchnięciu ust? Jesteście zdziwieni?

Jeśli kiedykolwiek korzystaliście z pomadki do ust i macie nawyk dbania o komfort Waszego narządu wymowy, pomyślcie, ile razy w ciągu dnia korzystacie z pomadki? 5, 15, 25 razy? To zarówno rytuał i przyzwyczajenie, jak i składniki (takie jak mentol) samej pomadki powodują, że stajemy się nałogowcami korzystania z pomadek. Pamiętacie papierosy mentolowe? Palicie? A może kojarzycie sytuacje, w których Wasi znajomi kupują w kiosku papierosy o tym smaku, mimo że nie smakują o niebo lepiej, niż zwykłe, pozbawione jakiegokolwiek składnika (pozornie) smakowego. Mentol w papierosach to składnik na tyle wspomagający uzależnienie, że w 2009 roku amerykański departament Food and Drug Administration rozważał konieczność zakazania sprzedaży papierosów z tym składnikiem.

Ten sam mentol znaleźć można w większości pomadek, jakie sprzedawane są na polskim rynku. Sprawdźcie sami. Ale nie jest to jedyny składnik w pomadkach, który może wspomagać uzależnienie od tego niewinnego przedmiotu codziennego użytku. Jest także fenol, który może wpływać na… wysuszanie się ust (tak, nadal mówimy o pomadkach) oraz równie znany kwas salicylowy, który wpływać może destrukcyjnie na tkankę skórną ust, gdy jego stężenie jest zbyt duże (w Polsce dozwolone stężenie w kosmetykach to 0,5%). Dlaczego o tym piszę i jaki to ma związek z reklamą, marketingiem lub lifestyle’em?

Na przykład taki:

lip smacker coca cola balm pomadka do ust

Jeśli ktoś z Was śledzi moje rzadkie postowanie na Instagram (poszukajcie: mediafeed), kilka tygodni temu mógł zauważyć to zdjęcie. Zrobiłem je w Almie, gdy stojąc przy kasie zauważyłem ten balsam. Jest on marki Lip Smacker, dysponującej szeroką gamą pomadek smakowych. Przez głowę przeszło mi tylko to, że Coca-Cola rzadko kiedy rozszerza swoje linie produktowe lub udziela licencji na wykorzystywanie jej znaku firmowego na innych produktach. Bo po co, skoro jest się pierwszą lub drugą największą marką na świecie? Teraz już wiem lub przynajmniej mogę się domyślać, dlaczego taki ruch i skąd ta pomadka. Oczywiście moje przemyślenia nimi tylko zostaną, ale jest w tym coś ciekawego prawda?

Co ciekawe: wpiszcie w wyszukiwarce Pinterest „addicted” Sporo pomadek jest oznaczonych takim tagiem?

Skoro nawyk korzystania z pomadki można sobie wyrobić tak łatwo, to dlaczego nie wyrobić sobie nawyku korzystania z pomadki o smaku Coca-Coli, który z pewnością przypomni odpowiednim ośrodkom mózgu o tym, że może warto kupić zgrzewkę tego napoju będąc na zakupach prawda? Pięknie to sobie wymyśliłem i myślę, że sporo w tym racji. Odsyłam do lektury, w której sporo poparcia mojej tezy. Pisząc wspierałem się informacjami z książki Martina LindstormaBraindwashed” (generalnie polecam ją wszystkim, którzy chcą wiedzieć więcej o zakupach, markach, trickach wielkich firm w procesie zdobywania lojalnej rzeszy klientów).

A teraz jeszcze raz, zastanówcie się, ile razy korzystacie ze swoich pomadek? :)

Polityka prywatności

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies.

Kontakt