Czy to naprawdę tak ciekawy serwis, by mógł być nazywany serwisem, który zmieni kierunek rozwoju Social Media? (wyczytałem taki komentarz na inc.com).
Nie odpowiem na to pytanie, bo to jak wróżenie z fusów, mam jednak nadzieję, że rozwinie ilość funkcji, bo na razie jest z tym średnio. No dobra, ale czym w ogóle jest pinterest.com? Ano jest to póki co wirtualna tablica korkowa, na którą przypinamy różne ważne, ciekawe materiały, vidoe, grafiki, zdjęcia, inspiracje, słowem wszystko co nam się w sieci podoba. I to tyle. Koniec wpisu.
Ok. Może nie jest tak minimalistycznie jak napisałem, bo do tego wszystkiego przypięty (pin it!) został aspekt społecznościowy. To właśnie główny powód, przez który mój mail musiał przyjąć sporą dawkę różnego rodzaju powiadomień. (Szybka porada: settings -> email settings -> powiadomienia na off). Stworzona przez użytkownika tablica pozwala na zapełnianie jej pinami – wszystkim tym, co w internecie ciekawe, najlepiej graficzne i unikalne (z tym już teraz jest problem, bo widać duuużo powtarzających się pinów). Bierzemy więc taką grafikę z cytatem napisanym fajnym fontem na ładnym zdjęciu i dodajemy to do jednej z naszych tablic (można mieć ich dużo). Takiego pina, nasi znajomi mogą oczywiście polubić lub re-pinować do jednej ze swoich tablic. Możemy zostać również dodani przez osoby z zewnątrz do dodawania pinów na ich tablicach.
Jeśli serwis nie rozwinie innych funkcjonalności, za jakiś czas będziemy przeklejać z jednej na drugą tablicę memy, zabawne grafiki, piękne krajobrazy albo koty. To moja diagnoza na dzień dzisiejszy, choć już teraz znaleźć w nim możemy sekcję „Gifts”, a w niej oczywiście handelek – znaleźć tam można różne przedmioty wystawiane na pinterest.com przez mniejsze i większe sklepy. Póki co, nie wiem na jakiej zasadzie to działa. Fakt jest taki, że sporo firm może w ciekawym środowisku (bardzo popularnym na tę chwilę, przynajmniej za granicą) promować swoje produkty bezkosztowo.
Prosty przykład:
Mali producenci ozdób typu hand made. Wystarczy, że swoim produktom zrobią dobre jakościowo zdjęcia, wrzucą je odpowiednio otagowane na swoją tablicę dodatkowo opatrzone adresem www. Przy odrobinie szczęścia, produkty które faktycznie są atrakcyjne dla miłosników tego rodzaju biżuterii mogą liczyć na większe zainteresowanie z ich strony (oczywiście jeśli na stronie docelowej można dokonać zakupu lub przynajmniej złożyć zamówienie).
Kto inny może dobrze wypromować swoje usługi i produkty w przyszłości? Organizatorzy wycieczek zagranicznych, artyści, studia kreatywne, producenci wąskich linii ubrań itp. Raczej nie sądzę, by był to serwis, w którym sukces osiągnie wielka sieć handlowa. Dla takich molochów to chyba dobre miejsce do pokazywania np. najnowszych kolekcji ubrań, co z pewnością nie jeden duży producent będzie chciał wykorzystać.
Powyższy akapit to oczywiście moja daleko idąca spekulacja i z pewnością nie będzie tak kolorowo, jak napisałem. Wiele firm będzie jednak próbowało swoich sił z lepszym i gorszym rezultatem. Można wziąć popcorn i przyglądać się w którą stronę to wszystko pójdzie.
