Adam Przeździęk: Byłeś na niedawno zakończonym CES 2014. Jak wrażenia? Co przykuło Twoją największą uwagę?
Gray Scott: CES był bardzo interesującą konferencją. To był mój pierwszy udział w tym wydarzeniu i muszę przyznać, że byłem zdumiony ilością wystawców, prezentujących drukarki 3D oraz roboty. Część poświęcona “technologii ubieranej” (Wearable Technology) również była ciekawa, ale póki co, prezentowane rozwiązania wyglądały na odrobinę niedopracowane. Ten rok powinien być przełomowy dla tych urządzeń.
A.P.: Czy dało się zauważyć technologię, która Twoim zdaniem może zmienić nasze codzienne życie w niedalekiej przyszłości?
G.S.: System
LifeLogger (i pokrewne) umożliwiający rejestrację naszego życia, w moim odczuciu jest w stanie dokonać takiej zmiany. Nagrywanie i przechowywanie “w chmurze” niemal wszystkich aspektów naszej codzienności, oczywiście “w tle”, może wkrótce stać się bardzo popularne i zostać z nami na dłużej.
A.P.: W swoim niedawnym artykule nt. trendów przyszłości napisałeś, że do 2035 roku będzie na świecie więcej transhumanistów niż chrześcijan. To bardzo śmiałe stwierdzenie.
G.S.: Zgadza się, choć jeśli każdego, kto ma implanty piersi, stawu biodrowego, implanty ślimakowe lub rozrusznik serca zaliczymy do grupy transhumanistów lub transludzi, przedstawione przeze mnie przewidywania przestaną być aż tak zaskakujące i nierealne. Kiedy zaawansowane “usprawnienia” jak bioniczne oczy lub narządy słuchu przejdą fazę testów i akceptacji, popularnym wśród ludzi stanie się poprawianie własnego ciała. Jeśli Chiny i Indie zalegalizują tego rodzaju zabiegi i wykorzystanie technologii, inne kraje będą wręcz zmuszone, by również je dopuścić. Jest duża szansa, że to rządy poszczególnych krajów, będą je promowały.
A.P.: Twierdzisz też, że niebawem smartfony odejdą w zapomnienie na rzecz Wearable Technology (Google Glass i pokrewne). Ja uważam, że ludziom będzie trudno się przestawić, szczególnie na urządzenia zakładane na twarz, to bardzo duża bariera i coś zupełnie nowego. Podnoszenie i trzymanie słuchawki przy uchu lub zerkanie na nadgarstek są znacznie bardziej naturalnymi odruchami, które mamy już wyrobione, one nie dziwią.
G.S.: Oczy są jednym z najważniejszych narzędzi, używanych przez nas do zbierania informacji. Bardziej naturalnym jest dla nas spoglądanie przed siebie niż np. na przeguby dłoni. Zerkanie na telefon jest niebezpieczne i wykracza poza naturalne zachowania, są one po prostu nabyte. Krzywa uczenia się każdej nowej technologii jest przeważnie bardzo krótka i nie inaczej będzie w przypadku technologii, które zakładamy na siebie, w tym także na nasze twarze.
A.P.: Podglądałem CES 2014. Z perspektywy widza tegoroczną konferencję zdominowały inteligentne domy, roboty i wspomniane wcześniej Wearable Technology. Co myślisz o pierwszym z wymienionych trendów?
G.S.: Tak, rozwiązania z zakresu Internetu Rzeczy były bardzo mocno widoczne podczas CES 2014. Z drugiej strony, byliśmy niedawno świadkami przejęcia firmy Nest przez Google, co wywołało falę zwrotów produktów Nest, ponieważ ludzie uznali, że nie chcą, aby Google gromadziło i sprzedawało ich prywatne dane. Segment Internetu Rzeczy może mieć więc przed sobą ciężką batalię, jeśli firmy gromadzące ogromną ilość informacji, takie jak Google, wejdą do gry. Może to oznaczać ogromną barierę i widoczne spowolnienie rozwoju tej gałęzi technologii.
A.P.: Końcówka 2013 roku należała do dronów, a raczej do rozmów na ich temat. Budzą one sporo obaw o bezpieczeństwo i kwestie prawne. Podobne reakcje obserwowaliśmy, gdy pojawiały się w użytku pierwsze GPS-y, jednak świetnie się przyjęły. Czy w przypadku dronów też możemy liczyć na podobną społeczną akceptację, czy jednak problem jest w Twoim odczuciu szerszy i bardziej skomplikowany?
G.S.: Drony zostaną powszechnie zaakceptowane i staną się bardziej przystępne zarówno dla ich użytkowników, jak i dla społeczeństwa w ogóle. Obecnie słowo “dron” przywołuje negatywne obrazy, kojarzy się z wizjami wojny i szpiegowaniem. W niedalekiej przyszłości te urządzenia pozwolą małym przedsiębiorstwom dostarczać produkty klientom. Będą też dostarczały jedzenie, wodę i lekarstwa w miejsca katastrof oraz tam, gdzie dostęp do tych zasobów bywa mocno ograniczony.
A.P.: Zdaniem m.in. Michio Kaku zbliżamy się do punktu zwrotnego w historii, gdyż komputery bez zmiany sposobu ich działania, niebawem nie będą mogły rozwijać się w tak szybkim tempie. Wiele mówi się o Prawie Moore’a, jego załamaniu (lub rozwinięciu) i komputerach kwantowych. Czy Twoim zdaniem staniemy się niebawem świadkami ewolucyjnego rozdroża technologii?
G.S.: Tak. Już teraz jesteśmy świadkami pojawiania się prekursorów tej ewolucyjnej zmiany. Każde nowe odkrycie, każda nowa innowacja zwiększa tempo rozwoju technologicznego wzrostu. Innowacje i odkrycia naukowe rozwijają się zupełnie inaczej, niż to miało miejsce 20 lat temu. Innowacje potrzebowały kiedyś 10 lat, by zostały odkryte. Dziś ten czas skrócił się do dwóch lat. Ludzie nie do końca zdają sobie sprawę z tego przesunięcia czasowego i będą zszokowani tym, co niebawem odkryje przed nami technologia. Przed nami wiele historycznych przełomów w tej dziedzinie.
A.P.: Który z segmentów technologii rozwinie się Twoim zdaniem najszybciej w ciągu najbliższych 10 lat?
G.S.: Technologia kolektorów słonecznych. Ludzie po prostu jej chcą i ten trend będzie intensywnie się rozwijał. Coraz więcej producentów oferuje bardzo efektywne rozwiązania. Sam rynek amerykański wzrósł w tym obszarze o 76% w 2012. W niedalekiej przyszłości na rynku pojawią się farby, samochody i ubrania, gromadzące energię słoneczną, która będzie mogła być przenoszona bezprzewodowo pomiędzy urządzeniami.
A.P.: Pisałeś o technologiach związanych z odmładzaniem ludzi, cofaniem efektów starzenia. Wyraźnym znakiem, dotyczącym prac w tym obszarze jest dla mnie m.in. powstanie spółki Google Calico (wydłużenie życia do 170 lat?). Przypomina mi to odrobinę historię Benjamina Buttona. To jednak było opowiadanie, film…
G.S.: Twórczość Science Fiction oraz opowieści narracyjne są sposobami na to, aby wyobrażać sobie naszą przyszłość. Nic nie jest niemożliwe, jeśli przydzieli się temu odpowiednią ilość czasu. To właśnie czas jest kluczowym czynnikiem każdej innowacji. Teraz, gdy Google weszło do wyścigu o naszą wieczną młodość, będziemy świadkami dużych zmian i rozwoju tej dziedziny. Google ma pieniądze i zasoby, by działać skutecznie.
A.P.: Będziemy nieśmiertelni?
G.S.: Nie… i tak. Nasze życie w przyszłości będzie ekstremalnie trwałe. Będziemy żyli znacznie dłużej niż obecnie, chyba, że jakiś kataklizm, naturalne wydarzenie spustoszy większą część ludzkości. Jedynie to mogłoby spowodować, że ludzie staną się gatunkiem pobocznym, zagrożonym. Jednak i to jest w stanie wrócić do swojej wcześniejszej formy, do tej typowo ludzkiej, lub przekształconej np. w transludzi, “ludzi+”. Ciało człowieka bywa ograniczeniem, jednak prawdziwy klucz do nieśmiertelności znajduje się w naszej świadomości, w możliwości przekształcenia jej do formy cyfrowej. Nie znamy jeszcze tego obszaru nauki, nie poznamy go, dopóki nie spróbujemy. Poza tym, nie jesteśmy nawet pewni tego, że rzeczywistość, którą postrzegamy jako jedyną, tak naprawdę istnieje. Wszystko to, co widzimy dookoła, tak naprawdę może być jedynie wyszukaną symulacją. A my? My możemy być jedynie bitami i bajtami w jakimś wielkim, uniwersalnym komputerze…
Dziękuję.