To, że czegoś nie widać, nie oznacza, że tego nie ma. Te słowa najlepiej oddają istotę nowej kampanii...
Pokazać niewidzialne
Przeczytaj
Około 90% danych na całym świecie, gromadzonych przez różnego rodzaju czujniki, nie jest nigdy wykorzystywanych lub zostają one zagubione.
W ubiegłym tygodniu firma IBM otworzyła w Monachium swoją pierwszą globalną siedzibę technologii Watson Internet of Things (IoT). Jak pewnie niektórzy z Was się domyślają, centrala ta ma na celu rozwijać projekty, wykorzystujące superkomputer Watson w dziedzinie IoT i technologii kognitywnego przetwarzania informacji. Miałem możliwość wzięcia udziału w tym wydarzeniu i zapoznać się z planami rozwoju inwestycji, której wartość sięga 2,75 miliarda dolarów. W najbliższych latach ma ona zaowocować szeregiem innowacji m.in. w dziedzinach medycyny, handlu, logistyki czy zarządzania miastami.
Nowe centrum zatrudni 1000 ekspertów (sic!), mających wspólnie z partnerami biznesowymi firmy, ale również ze światem nauki, wypracowywać nowe sposoby efektywnego wykorzystywania technologii kognitywnych, łączonych z rozwiązaniami IoT. Proces ten przyspieszyć może większa otwartość po stronie IBM w postaci Watson IoT Cloud – platformy opartej na modelu przetwarzania w chmurze, dedykowanej firmom z branży IoT, chcącym w swojej pracy wykorzystać API Watsona.
Co ciekawe, tę nową i super ważną dla całej korporacji dywizję poprowadzi kobieta – Harriet Green, co wpisuje się w trend kreowania silnego, żeńskiego przywództwa w nawet najbardziej technologicznych i – wydawałoby się – bardzo męskich przedsiębiorstwach. Green podsumowała swoje wystąpienie na temat przyszłości otwieranej siedziby słowami: „Chcemy dowieść naszego globalnego przywództwa w rozwoju innowacji, bo wierzymy, że skorzystają z niej miliardy ludzi”. Warto w tym miejscu dodać, że otwarcie centrum Watson IoT w Monachium to największa od dwóch dekad inwestycja popularnego Big Blue (potoczna nazwa IBM) w Europie.
Internet Rzeczy (czyli tak naprawdę wszechobecnie otaczające nas czujniki) już wkrótce stanie się największym źródłem ogromnych wolumenów danych na świecie. Rzecz w tym, że większość tych informacji to tzw. dane niestrukturalne (nieuporządkowane), które bez odpowiedniego systemu, i ich przetwarzania za pomocą niego, nie mają większej wartości. Większość z nich pozostaje więc niewykorzystana – gromadzone dane nie pracują na swoich właścicieli, gdyż trudno na ich podstawie cokolwiek wywnioskować.
Wspomniane nowe systemy przetwarzania informacji, to zdaniem Johna Kelly’ego (Senior VP w IBM), trzecia era komputerów. Pierwszą były kalkulatory, w drugiej jesteśmy obecnie (używamy programowania, by przekazać komputerowi, czego od niego oczekujemy). Trzecia fala to komputery kognitywne, które uczą się wartościowego przetwarzania danych i wchodzą w naturalną interakcję z ludźmi. Wspomniana trzecia fala komputerów to skrzyżowanie neurologii, superkomputerów i nanotechnologii. Takim superkomputerem jest właśnie Watson (wraz ze swoją kontynuacją w postaci technologii Celia, zob. film w linku powyżej), który w ogromie danych odnajduje wzorce, podobieństwa i korelacje po to, by generować sugestie i przedstawiać własne rekomendacje na zadany temat.
https://www.youtube.com/watch?v=2h90zluU-LE
Podczas konferencji przedstawiono również przykłady zastosowania technologii kognitywnej w firmach, generujących ogromne ilości danych. Matthias Rebellius z Siemensa (aż 1/3 budynków na świecie wykorzystuje rozwiązania tej firmy) podkreślał, że cały biznes zmierza w kierunku podejmowania decyzji na bazie inteligentnej analizy danych. Jego zdaniem niekoniecznie musi się to odbywać w czasie rzeczywistym, niemniej decyzyjność znacząco przyspieszy i – co szczególnie ważne – będzie ona bazowała na znacznie pewniejszych przesłankach niż dotychczas. Rebellius mówił również o tzw. Digital Buildings (Inteligentne budynki), które przy użyciu czujników i zaawansowanego przetwarzania danych przez nie gromadzonych, nie będą jedynie absorbowały energii, będą ją również… wytwarzały.
Z kolei reprezentant potentata lotniczego Airbus mówił o tym, jak superkomputery i technologia kognitywna mogłaby wspierać proces budowy samolotu, na który składa się perfekcyjne złożenie 3 milionów+ jego części. Laurent Martinez zaakcentował istotę zaawansowanego procesowania danych w trosce o lepszą obsługę klientów, kontrolę lotów, dbałość o efektywność paliwową, a także o ekologię.
Wiele uwagi poświęcono kluczowemu przejęciu IBM-a, mianowicie kupnie znacznej części spółki The Weather Company (orientacyjna wartość transakcji to ok.2 mld USD). Od początku nurtowało mnie pytanie: po co IBM wydaje tyle pieniędzy na firmę… pogodową? Szybko poznałem główną odpowiedź, która doprowadziła mnie do dalszych wniosków. Podobnie jak Google lub Apple monitorują i mapują powierzchnię całego świata (na użytek m.in. swoich map), tak TWC obserwuje wszystkie zmiany, zachodzące w ziemskiej atmosferze. The Weather Company ma również duże know-how w obszarze IoT, odbierając dane meteo z milionów czujników na całym świecie, by dostarczać użytkownikom ich aplikacji precyzyjne prognozy pogody (codziennie około 26 miliardów zapytań!). IBM kupuje więc technologię, która w połączeniu z analityką Watsona pozwoli w przyszłości śledzić nawet najmniejsze zmiany w naszym naturalnym otoczeniu. Przykłady? Wspieranie lotnictwa, zarządzanie sytuacjami kryzysowymi (wczesne ostrzeganie, np. w przypadku tornad), w końcu również wspieranie sprzedaży, uwarunkowane pogodą (widzieliście, że gdy jest zbyt gorąco, rzadziej kupujemy lody niż np. gdy temperatura oscyluje w okolicach 22-25°C?).
W trakcie konferencji odbyła się również sesja Q&A, w której udział wzięli najważniejsi przedstawiciele IBM oraz strony klienckiej. Niestety, ta część dostarczyła mi najwięcej rozczarowań, a najbardziej na nią czekałem. Sala na której zgromadzono dziennikarzy z całego świata pełna była uniesionych rąk, sygnalizujących chęć zdania pytania, niestety, czas pozwolił na zaledwie kilka, a i odpowiedzi nie należały do najbardziej precyzyjnych:
Pytanie zadał niemiecki dziennikarz Frankfurter Allgemeine Zeitung, zwracając uwagę, że siłą gospodarki niemieckiej są przede wszystkim małe i średnie przedsiębiorstwa, a nie giganci pokroju Siemensa lub kilku koncernów samochodowych. Tu odpowiedź skoncentrowała się na nadrzędnym celu, jakim dla IBM jest tworzenie otwartych standardów (Watson API, rozwiązania w chmurze), dzięki którym mniejsze firmy również uzyskają dostęp do rozwiązań kognitywnych, wspierających ich decyzyjność w wymiarze dostosowanym do ich potrzeb. Zaakcentowano, iż jest to jeden z kluczowych celów nowej jednostki.
Odpowiedź na to pytanie była wyjątkowo krótka – „We have a very open approach”. To w kontekście otwartości systemu, rozwoju API Watsona i wspólnego wypracowywania nowych rozwiązań, bazujących na technologiach kognitywnych, tzw. machine learningu i wykorzystywaniu mocy obliczeniowej superkomputerów. „Watson IoT to ekosystem, a nie tylko narzędzie.” – podkreślała w swoim wystąpieniu Harriet Green. Dostarczenie otwartych narzędzi – zdaniem IBM – jest w stanie przyspieszyć rozwój całego sektora rozwiązań i usług Cognitive IoT. Słowem, im większa dostępność i korzyść dla beneficjentów, tym większa korzyść (i motywacja) dla IBM.
John Kelly przypomniał czasy, gdy technologia zasilająca pierwsze wersje Watsona zajmowała przestrzeń dużego pokoju, a dziś mieści się on w pudełku wielkości kartonu na buty. Dodał, że można byłoby przenieść Watsona do telefonu i udostępnić jego możliwości np. w formie aplikacji (i bynajmniej nie miał On na myśli aplikacji IBM Watson Trend), ale dziś głównym celem IBM są rozwiązania oparte o chmurę obliczeniową, otwarcie i rozwój systemu oraz ciągłe zasilanie Watsona nowymi umiejętnościami (np. poprzez naukę kolejnych języków).
IBM Watson HQ w Monachium
Jeśli o sam rozwój chodzi, zdolności poznawcze Watsona w kontekście rozwiązań IoT rozszerzono o nowe technologie, w tym o Natural Language Processing (tzw. NLP), dzięki któremu z Watsonem można porozumiewać się poprzez zwyczajną rozmowę (m.in. w języku japońskim, hiszpańskim czy mandaryńskim). Dopracowano również analitykę obrazów, video oraz tekstów, a także tzw. machine learning (zdolność do automatycznego przetwarzania danych i monitorowania dalszych zmian w ich obrębie oraz ich wpływu na rezultat danego zadania). Funkcjonalności te będą dostępne dla zainteresowanych firm i partnerów firmy m.in. w chmurze poprzez wspomnianą wcześniej platformę Watson IoT Cloud. Firma zapowiada stały rozwój kognitywnych umiejętności swojego superkomputera.
IBM śmielej wkracza na teren IoT i, jak widać, chce to zrobić będąc w pełni do tego wyekwipowanym. To, co dla mnie wiąże się z tą samouczącą się technologią, opisywaną w tym tekście przy użyciu wielu trudnych określeń, to sposób, w jaki jej ogromny potencjał przełoży się na efekty, zauważalne w życiu każdego z nas. Choć Watson i jego zdolności już dziś dostępne są dla przeciętnego człowieka – np. poprzez wspomnianą wcześniej aplikację, wspierającą nas przy wyborze najbardziej trafionych prezentów świątecznych, od tak kluczowej inwestycji oczekiwał będę znacznie więcej. Myślenie kategoriami wielkiego biznesu to jedno, tworzenie rozwiązań gotowych do wdrożenia na skalę mikro, to drugie.
„Watson is not for business but for the society” – to słowa Harriet Green, które dają nadzieję, że opisywana dziś, wielomiliardowa inwestycja, zwróci się z nawiązką nie tylko dla samego przedsiębiorstwa, ale przede wszystkim, dla przyszłych pokoleń.
Artykuł powstał dzięki dziennikarskiej akredytacji, otrzymanej od polskiego oddziału IBM. Obejmowała ona pokrycie kosztów przejazdu oraz jednego noclegu w Monachium.