Gdy dwa lata temu pisałem o trendzie zdalnej obecności przeczuwałem, że obszar ten zdominują mniej lub bardziej zaawansowane roboty. Szczególnie w dziedzinie turystyki ich użycie jest całkiem uzasadnione – nie trzeba bowiem angażować człowieka, by na odległość przedstawić widzom plan sytuacyjny miasta lub omówić dany zabytek. Myślałem więc, że niebawem mniej dostępne dla mojej kieszeni zakątki świata pokaże mi odrobinę lepsza wersja urządzenia, które w swojej reklamie wykorzystała marka San Pellegrino (filmik w linku powyżej). Co się okazało, wcale nie chcemy oddawać maszynom przyjemności z oprowadzania po interesujących miejscach w których przebywamy.

Pojawił się Meerkat, a chwilę później Periscope. Oba rozwiązania ciekawe, choć to, co mniej mi się w nich podoba, to zbyt częste „gadanie głów” – transmitujący opisują to, co widzą, bez przerwy patrząc w kamerę telefonu, zamiast po prostu to pokazać. W tej kwestii platforma Georama różni się od wspomnianych aplikacji zdecydowanie. To rozwiązanie, które pozwala na zwiedzanie świata bez ruszania się z sofy, transmitujący natomiast pełni rolę narratora.   

Twórcy Georamy chcą zmienić sposób, w jaki odkrywamy nowe miejsca. Szczególnie, że podróżowanie nie dla wszystkich jest przyjemnością dostępną – aspekt finansowy lub zdrowotny w wielu przypadkach stanowi barierę nie do pokonania. Najlepszy przykład takiego zastosowania – Georama zabrała na wirtualną przygodę 40 małych pacjentów szpitala w Chicago, którzy ze względu na swój poważny stan zdrowia nie mogły go opuszczać. To właśnie jedna z tych funkcji, po których poznaje się technologię potrzebną, wyróżniającą się realnym wpływem na życie społeczeństwa i jednostki. 

To, co wyjątkowo podoba mi się w tym rozwiązaniu, to oglądanie świata z perspektywy nadawcy, ale z istotnym i znaczącym wpływem obserwujących. Meerkat lub Periscope to obraz przede wszystkim taki, jaki chce pokazać nadawca. Tu jest odwrotnie – to widzowie decydują, wskazują kierunki przemieszczania się, zadają pytania, proszę o zgłębienie informacji nt. tego, co właśnie widzą. 

Większość transmisji nadawana jest w stabilnym trybie HD, co ma ogromne znaczenie dla komfortu obserwujących, ale również stanowi wyznacznik standardów dla wirtualnych przewodników (może nim zostać każdy). Georama wykorzystywana jest bowiem również przez profesjonalnych opiekunów wycieczek, którzy za jej pośrednictwem rozszerzają obszar swojego działania na cały świat. Korzystanie z tej formy podróżowania jest wyjątkowo proste – wystarczy wybrać jeden z nadchodzących spacerów, lub obejrzeć zapis z tych, które już dobiegły końca. Oczywiście ta pierwsza opcja dostarcza większych przeżyć i daje odczucie tego, że „jestem tam, właśnie teraz”. Na dzień dzisiejszy dostępnych jest 30 lokalizacji, ale ich liczba rośnie w tempie geometrycznym, ponieważ równie szybko przybywa osób, które profesjonalnie chcą zająć się takim wirtualnym oprowadzaniem.

Skoro Uber stworzył dodatkowy zawód tymczasowego kierowcy, być może niebawem doczekamy się teleprezenterów, odkrywających przed nami niedostępne dla nas miejsca? Biorąc pod uwagę potencjał i siłę technologii takich jak AR/VR oraz video 360° stopni (bądźcie pewni, że w 2016 będzie o nich naprawdę głośno i to w kontekście realnych zastosowań) rozwój trendu Live Virtual Reality zapowiada się wyjątkowo ciekawie.

Powiązane artykuły

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies.