Newsletter

Zostaw adres e-mail, aby śledzić najważniejsze trendy.

Ludzie18 stycznia 2012

Jak zmotywować się do biegania? – książki do zgarnięcia

Social trend

Dlatego z pewnością nie dam Wam pełnej odpowiedzi na pytanie przewodnie, niemniej napiszę coś z własnego doświadczenia, co może być przydatne. Jeśli macie pytania, które Was nurtują – chętnie porozmawiam o bieganiu, jeśli nie będę znał odpowiedzi, z pewnością polecę Wam stronę, książkę lub jeszcze bardziej (niż ja) kompetentną osobę, która Wam pomoże. Mówiąc krótko: nie krępujcie się, piszcie!

A teraz kilka moich przemyśleń nt. biegania, które miejmy nadzieję komuś z Was pomogą, skłonią do chwilowego refleksji nad własnym stanem sprawności ruchowej lub po prostu nakłonią do ubrania butów i wyjścia na świeże powietrze (na tym ostatnim zależy mi bardzo, lecz i druga byłaby mile widziana).

  • bieganie to nie sport sezonowy ani też trend – pomimo tego, że dopiero od 2-3 lat w Polsce zaczyna się mówić naprawdę dużo o bieganiu, coraz więcej jest go w tzw. sferze amatorów, jest dobrze promowany i zdobywa serce sponsorów, nie jest to żadna nowość (wszak człowiek z budowy jest bardziej przystosowany do biegania, niż do chodzenia). W Polsce zatwardziałych biegaczy jest bardzo wielu, jeszcze większa rzesza właśnie w ciągu ostatnich 2-3 lat stawia pierwsze kroki w tym sporcie. Najwięcej biegaczy wg raportów jest w Krakowie, lecz najlepszą i najbardziej cenioną imprezą w Polsce jest Poznań Maraton. Prestiżowy, świetnie obsadzony, z dużymi sponsorami (Volvo), przyciąga najwięcej biegaczy ze wszystkich imprez w kraju. Jeśli chcesz pobiegać, bo tak robią inni i chcesz się pokazać – odpuść. Bieganie to sport dla ludzi z charakterem, a nie naśladowców trendów, które wcale nimi nie są (jaki to trend, skoro biegamy od zawsze, tylko świadomość potrzeby ruchu w Polsce się zmienia).
  • bieganie amatorskie to bieganie dla przyjemności – pierwsze wyjście na trening, pierwsze minuty biegu, w końcu pierwszy kilometr, wiesz już coś o sobie, ledwo żyjesz lub masz się całkiem nieźle. Myślisz – dam radę więcej lub więcej nie dam rady… Czujesz, że coś Cię boli lub chcesz by bolało. Bo jak boli, tzn. że mięśnie pracowały. Po trzecim, czwartym razie organizm się przyzwyczaja. Przebyty dystans jest dłuższy, czas regeneracji krótszy, wszystko mniej boli i albo czujesz potrzebę zrobienia tego raz jeszcze, albo myślisz „nigdy w życiu”. Obie wersje są poprawne. Ci mający charakter w drugim przypadku przezwyciężą słabości i ponownie ubiorą buty. Bo w końcu złapiesz bakcyla i poczujesz, że uczucie jakie towarzyszy po treningu, pomimo wysiłku jest znacznie lepsze niż przed. Spróbuj sam/sama i przekonaj się.
  • bieganie jest proste, lecz wiedza jest potrzebna – to prawda do biegania jesteśmy stworzeni. Tak również twierdzą profesorowie Dennis M. Bramble z University of Utah i Daniel E. Lieberman z Harvard University. Jednak samo biologiczne uwarunkowanie to nie wszystko. Każdy, nawet amator, poważnie myślący o dłuższym niż tydzień bieganiu powinien skonsultować planowany wysiłek z lekarzem lub przynajmniej (i „aż”) sięgnąć do pozycji książkowych, traktujących kompleksowo o bieganiu. Jedna z takich książek – „Bieganie metodą Gallowaya” (wydawnictwo Helion) będzie do wygrania. Innymi, książkami które gorąco rekomenduję są książki Jerzego Skarżyńskiego – wielokrotnego reprezentanta Polski. Każda z Jego książek stanowi pełne kompendium wiedzy dla amatorów, jak również dla zawodowców.
  • bieganie idealnie kształtuje charakter – nie znam lepszego sportu, który tak działa na człowieka (mimo że lata trenowałem siatkówkę i pływanie). Idąc na trening, startując w zawodach, zawsze jesteś i walczysz sam ze sobą (lub przeciwnikami, bijąc się o wysokie pozycje, nagrody). Tu nie ma gry zespołowej (chyba że współpracujesz z kimś na trasie biegu, by osiągnąć razem jak najlepszy wynik), nie ma zmian, ławki rezerwowej, często bywa, że nie ma do kogo słowa powiedzieć. To właśnie sytuacje, w których na próbę wystawiany jest charakter zawodnika. To samo tyczy się regularnych treningów. Wiatr, śnieg, upał – trening trzeba zrobić, zawsze z takim samym zaangażowaniem. Kończąc trening w godzinach porannych, jeszcze przed pracą, zawsze myślę sobie – ile ja już dziś zrobiłem, a inni przecież jeszcze śpią! To rewelacyjny motywator. Inne pozytywne aspekty biegania wczesną porą (ale również tego po pracy/szkole) zobaczycie w dalszej części dnia – łatwiejsze kojarzenie, większa ilość pomysłów, zdecydowanie większa otwartość i pozytywne nastawienie. Naprawdę warto biegać, również dlatego, by po każdym ciężkim treningu docenić to, ile zrobiło się dla własnego organizmu.
  • zacznij powoli, to (jeszcze) nie wyścigi – nie rób z siebie bohatera. Będąc początkującym biegaczem, tak naprawdę niewiele potrafisz. Niewiele, lecz z każdym treningiem wiedza na temat biegania i Twojego organizmu będzie rosła w dużym tempie. Niestety (dla tych, którzy biegają już długo) na pewnych etapach treningów i startów, postępy są niewielkie lub wyniki każdorazowo są niemal identyczne. Tak po prostu jest. Ważne, by w bieganiu odnajdywać radość. Początki nie będą łatwe, nie stawiajcie więc sobie zbyt ambitnych celów. Do wszystkiego dochodzi się niewielkimi lecz systematycznymi krokami. W latach 80-tych Polakom sugerowano Polakom, by trzy razy w tygodniu  uprawiali sport przez 30-ci minut, by ich tętno wzrosło do 130 uderzeń na minutę. W trakcie nawet wolnego biegu, Wasze tętno będzie wyższe – to bardzo dobrze! Opisana przeze mnie recepta nazywana była „Pigułką zdrowia” i faktycznie, taką też jest, do dziś jej wartość jest nie do przecenienia. Prawda jest taka: różnica między dwoma a trzema treningami tygodniowo jest bardzo duża (w kwestii osiąganych postępów), różnica między trzema a czterema również istnieje, lecz jest znacznie mniejsza, niż w przypadku biegania dwa lub trzy razy tygodniowo. Warto więc biegać trzykrotnie każdego tygodnia.
Żeby nie męczyć na tym poprzestanę i utnę moje przemyślenia. Mam nadzieję, że każdy z Was, kto przynajmniej raz myślał o rozpoczęciu przygody z bieganiem, po lekturze tego wpisu będzie czuł się choć odrobinę bardziej zmotywowany, by ubrać buty i biegać. Jeśli kogoś zdemotywowałem – przepraszam, lecz bieganie to nie sport dla mięczaków: albo biegasz i walczysz, stawiasz opór słabością i czujesz się rewelacyjnie, albo siedzisz w domu, obrastasz niezdrowym jedzeniem i fantazjujesz o 'robieniu kilometrów’. Przestań marzyć i idź pobiegać. 

Konkurs

 Aby pomóc Wam w zdobywaniu odwagi (i wiedzy) do systematycznych treningów, mam dla Was konkurs, w którym wygrać można 5 książek „Bieganie metodą Gallowaya” wydawnictwa Helion. O tej książce już zdarzyło mi się pisać. Opinie na jej temat i krótki opis znajdziecie tutaj.

Książka Bieganie Metodą Gallowaya

Żeby zdobyć książkę wystarczy na adam@mediafeed.pl  wysłać maila z odpowiedzią na proste pytanie: Po co Ci ta książka i dlaczego nie odstawisz jej na półkę, by niepotrzebnie pokrył ją kurz?


Odpowiedzi, które najbardziej trafią do mojego biegowego rozsądku zostaną nagrodzone w piątek.

Polityka prywatności

Strona wykorzystuje pliki cookies w celach wyłącznie statystycznych. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były instalowane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki. Korzystanie z witryny oznacza zgodę na wykorzystanie plików cookies.

Kontakt