Święta na horyzoncie. Jak co roku, oznacza to wysyp kampanii i reklam z tym tematem w tle. Możemy odczuć ową “magię” na własnej skórze, zostając przed telewizorem, choćby na jeden break reklamowy. “Włączamy niskie ceny”, “Dzwoń po pożyczkę na prezenty”, “Świątecznie niskie ceny i mega rabaty”. Kto z Was nie zna tych wysublimowanych przekazów reklamowych, ten nic o świętach nie wie.
Expedia, lider wśród internetowych agencji turystycznych, poszła o krok dalej, wykorzystując własną reklamę jako zachętę do czynienia dobra w bardzo prosty sposób. Jest nim zwyczajne przekazywanie punktów za mile spędzone w powietrzu w okresie około świątecznym, na rzecz Szpitala Dziecięcego Świętego Judy w Memphis, wspierającego najmłodszych w Ich walce z rakiem. W myśl hasła kampanii: “Make your holiday travel mean even more”. Całość w tej formie wydaje się być ciekawa, bogatsza od w/w sloganów, jednak nadal może nie przemawiać zbyt mocno do naszego podwzgórza – podkorowej części naszych mózgów, odpowiedzialnej za reakcje emocjonalne. Dlatego w tym momencie na scenie pojawia się reklamowa postać Świętego Mikołaja. Ale o tym za moment.
W minionym roku za najlepszą i za najbardziej emocjonalną reklamę, nawiązującą do świąt, postrzegałem akcję WestJet. Ona również bazowała na zaskoczeniu, wywoływanym u głównych bohaterów. Nawet jej akcja także umiejscowiona została w lotniskowej scenerii. Żadna inna realizacja nie była w stanie przebić jej przekazem emocjonalnym. Jeśli w 2014 któraś kampania miałaby z nią konkurować, to jedną z nielicznych możecie właśnie teraz obejrzeć poniżej.
Reklamę Westjet, w nieco innym kontekście, bo związanym z niedawnym, “spontanicznym” celebrowaniem przez LOT półmilionowego pasażera Dreamlinera, niedawno przywoływał na swoim blogu Paweł Tkaczyk. Warto się zapoznać. Wbrew pozorom oba tematy: przygotowywania kampanii świątecznych oraz kreowania zaskoczenia klientów i ich niestandardowego nagradzania mają ze sobą wiele wspólnego.
Zdjęcie: Expedia /Youtube/
